Kengo Nakamura – legenda japońskiej piłki, dla całej prefektury Kanagawa „ten najlepszy Nakamura” właśnie zakończył karierę piłkarską. Najstarszy w historii MVP J.League (prestiżowe wyróżnienie zdobył w wieku 36 lat) w iście sadystyczny sposób maltretuje fanów azjatyckiej piłki ponieważ zakończenie kariery Kengo zapowiedział już w 1 listopada. Od tamtego czasu zdążył zagrać parę spotkań, mieć pożegnanie parokrotnie, ostatnio z wielką ceremonią na stadionie Kawasaki, a przed nim było jeszcze parę spotkań.
Z jednej strony miło, z drugiej wyobraźmy sobie sytuacje, w której żegnamy się z nieuleczalnie chorą osobą parokrotnie i za każdym razem gdy wraca do zdrowia lekarz uświadamia nas, że najgorsze jest nieuchronne.

Ostateczny koniec kariery 40 latka będzie miał miejsce 1 stycznia 2021 podczas finału Pucharu Cesarza (Emperor’s Cup).

Będzie to chwila rozrywająca serca milionów fanów azjatyckiej piłki, a szczególnie japońskiej. Kengo był integralną częścią ligi przez ostatnie 17 lat! Co niespotykane w nowoczesnym futbolu, całą karierę zawodową po ukończeniu uniwersytetu Chuo spędził w jednym klubie z południa Tokio.
Dla samego klubu, brak Nakamury w sezonie 2021 oznacza, że Kawasaki Frontale równie dobrze mogłoby się pozbyć części herbu, lub wyburzyć połowę Todoroki Stadium wiedząc, że klub traci swoje serce i dusze ostatnich dwóch dekad.

Naka nie statystował, on niczym wytrawny poeta pisał historię nie tylko ligowej piłki w Japonii, ale i reprezentacyjnej.

8 lat był członkiem drużyny Samurai Blue, która awansował do 1/16 na Mistrzostwach Świata 2010 w RPA, oraz zajął 4 miejsce na Pucharze Azji w 2007 roku. Swego czasu wygryzał nawet ze składu sławnego imiennika Shunsuke Nakamurę.

W lidze rozegrał ponad 500 spotkań, w klubie blisko 700 w trakcie których strzelił ponad 100 bramek i podobną liczbę asyst. Słowem legenda a nie gwiazdka jednego sezonu.

Osobiście, widząc ceremonie pożegnalną Nakamury wzruszyłem się niemiłosiernie ponieważ jego kariera splata się z początkiem mojego intensywnego wchłaniania J.Leagowych przygód.

Gdy, człowiek haftował z nudów oglądając już wyświechtane firmy jak Urawa Reds, Gamba Osaka czy Kashima Antlers na horyzoncie pojawił się beniaminek Kawasaki Frontale. Od początki ich styl gry, był scalony z ich maestro – Kengo Nakamurą. Grali naiwną ofensywną piłkę, polegająca na atakowaniu ogromną ilością piłkarzy obdarowywanych podaniami fantastycznego rozgrywającego.
Z czasem ich styl przerodził się w najlepszy atak pozycyjny kontynentu, stałą zawsze była osoba wodzireja tych poczynań.
Pamiętam, jak wkurzałem się, że ZICO jest ślepy na talent Nakamury przez całą swoją kadencję, oraz moją radość z pierwszych jego powołań przez Ivica Osima. A przy jego bramce z Indiami cieszyłem się tygodniami, pokazując wszystkim kolegom filmik fatalnej jakości jak to, cherlawy obrońca rozwalił na spółkę z Ryuji Bando rywali w swoim debiucie (ok. w drugim meczu).

Był również symbolem japońskiej pracowitości i ciągłego samodoskonalenia podczas dążenia do celu.
Mimo wielkiego talentu i najładniejszej piłki od wielu, wielu lat Kawasaki był nazywane Niemcami J.League, lub mistrzami wicemistrzostw.  Nakamura i paczka byli synonimem frajerów i romantycznej piłki azjatyckiej gdzie bohaterowie dają się lubić przez cały seans, lecz na końcu heroicznie acz tragicznie giną. Zajmowali czterokrotnie drugie miejsce, raz trzecie a przez całą 15 letnią kadencję w J.League, zespół zajął tylko raz miejsce poza pierwszą 10 (w 2011).

Gdy człowiek zaczął o nich mówić, ok. grają jak nigdy kończą jak zawsze, Kengo jako kapitan drużyny poprowadził ich do dwóch mistrzostw z rzędu w sezonach 2017, 2018.

Był dla mnie symbolem lojalności, nie wybierał drogi na skróty. Miał oferty z topowych klubów z Europy i mimo świadomości, że jego kariera przez „pseudo specjalistów” będzie oceniana przez pryzmat braku gry na starym kontynencie – wybrał walkę do końca, aż zapewni mistrzostwo klubowi, który podarował mu szansę na zawodowy futbol.

Kto oglądał J.League a nie tylko skróty, potwierdzi, że był to jeden z najlepszych piłkarzy jakich Azja spłodziła. Potwierdzi to np. Tomasz Lach, który komentował mecze J.League dla Eurosportu podkreślający z licznymi specjalistami współkomentującymi, iż był to rozgrywający, który rozpieszczał widzów swoją kreatywnością. Non-stop pod grą, dający parafkę pod każdą, akcją zespołu, piłkarski Kasparow potrafiący zawstydzić mistrzów kunsztu takich jak choćby Pirlo.

Na koniec, to za co szanuje ikonę Kawasaki Frontale, to fakt, iż nie dał szansy zrobić z siebie pośmiewiska młodszym adeptom piłkarskiej sztuki.  W porównaniu do kolegów po fachu, jak np. Yasuhito Endo (40 lat) Shunsuke Nakamura (42 lata) Kazuyoshi Miura (53) postanowił zakończyć karierę, zanim zacznie przypominać parodię samego siebie.
Bolał przykład Yuji Nakazawy (42 lata) czy Tulio Tanaki (39 lat) niezniszczalnej najlepszej pary obrońców jaką Azja widziała, która zmagała się z niszczącym ich „Dziadkiem Czasem.” Pod koniec kariery, byli ośmieszani przez bezimiennej, nic nieznaczących nawet dla japońskiej piłki szarańczy niszcząc obraz tak długo pisanych legend jakimi byli.

Kengo, jak stwierdził, w wywiadach już dawno postanowił zakończyć, karierę w wieku 40 lat, dzięki czemu uda się go zapamiętać jako niezapomnianego mistrza.

Trzaba wiedzieć kiedy ze sceny zejść Niepokonanym” – śpiewał zespół Perfekt, co pasuje idealnie biorąc pod uwagę, że Nakamura zdobył właśnie swoje 3 mistrzostwo J.League w sezonie 2020.

Jak dorosły facet nie wstydzę się powiedzieć w imieniu sowim i fanów azjatyckiej piki – „Kengo, wykonałeś kawał dobrej roboty – będę tęsknić.”

Na koniec mała kartka z pamiętnika, czyli tekst z czerwca 2013 pisany dla Eurosportu przed meczem J.League.

14. MC Kengo Nakamura 中村 憲剛

175 66kg  32 lat 1980 10 31
68 meczy w reprezentacji Japonii oraz 6 goli (plus mnóstwo asysty)
Pozycje na których może występowac MC/DMC/AMC
Aktualna drużyna: Kawasaki Frontale

NIE MYLIĆ Z SHUNSUKE NAKAMURĄ byłym zawodnikiem Celticu Glasgow nie są nawet ze sobą z pokrewnieni ! (zdarza się to nagminnie w przypadku Polskich komentarzy)

Środkowy pomocnik Kengo Nakamura pomimo 32 lat na karku i ubytkach na motoryce jest nieprzerwanie w orbicie powołań kadry narodowej. Ponieważ jak twierdzi Alberto Zaccharoni pomimo wieku Nakamurze ciągle się chce, jest ambitny, głodny gry i sukcesów niczym 20 latek.

Bez cienia wątpliwości jest liderem Japońskiej drużyny Kawasaki Frontale, w której gra całe życie od roku 2003.  Tak, więc można powiedzieć, że jest to człowiek instytucja.
Jego nazwisko identyczne jak popularniejszego w Europie Shunsuke Nakamury powodowało, że często jego asysty, dobre akcje czy gole były przepisywane byłemu zawodnikowi Celticu, co irytowało dziennikarzy w Japonii (To tak jakby na początku kariery zawodnika Borussi Roberta Lewandowskiego, jego asysty czy gole przypisywać Mariuszowi Lewandowskiemu!).

W Japonii nikt nie myli tych dwóch postaci, niektórzy nawet twierdzą, że Kengo jest nawet lepszym zawodnikiem ze względu na swoją wszechstronność, prócz umiejętności rozgrywania i asystowania ma nie naganne umiejętności w odbiorze piłki.
Kengo zaistniał w momencie, kiedy jego drużyna Kawasaki Frontale awansowała, do J1 w sezonie 2005.
Debiutancki sezon w J.League, jako defensywny pomocnik był skromny 29 spotkań i 2 bramki, jednak statystyki nie oddawały jego pracy w odbiorze oraz rozgrywaniu piłki.
Po przystosowaniu się do poziomu pierwszoligowego w roku następnym jego kariera wystrzeliła niczym rakieta, przesunięty na pozycje ofensywnego pomocnika (AMC) w 34 meczach strzelił 10 bramek, wraz ze swoim kolegą z pomocy Hiroyuki Taniguchi byli postrachem ligi w roku 2006.
(poniżej wyczyny z tego pamiętnego sezonu – piosenka Dragon Ash – Cowboy Fuck – długi czas był moim dzwonkiem na telefonie :>)

Zaowocowało to nominacją do 11 roku J.league oraz powołaniem do kadry przez Serbskiego trenera Ivica Osima.
Pierwszy mecz rozegrał w eliminacjach mistrzostw świata przeciwko Indiom 11 październiku 2006, wchodząc w drugiej połowie meczu, przy drugim kontakcie z piłką strzelił gola po atomowym uderzeniu z 30 metrów.
Od tamtego czasu aż do MŚ 2010 Kengo Nakamura był centralną postacią reprezentacji Japonii grając zazwyczaj na pozycji środkowego pomocnika dzielił swoje obowiązki idealnie 50/50 w ofensywne i defensywne.
Po MŚ 2010, kiedy nastąpiła roszada na stanowisku selekcjonera Nipponu nie był powoływany przez Alberto Zacharoniego na towarzyskie spotkania, ani na Puchar Azji 2011. Lecz po tym jak Włoch umiejscowił się na stałe w Japonii i zaczął oglądać więcej spotkań J.league na żywo, zwrócił uwagę na lidera Kawasaki Frontale.

Po pierwszym powołaniu go na mecz kadry niebieskich samurajów w roku 2011 przez włoskiego coacha, jego umiejętności dyrygowania zespołem, regulowanie tempem gry spowodowały, że „Zach” upodobał sobie tego zawodnika na tyle, że Kengo otrzymał już stałą „prenumeratę” na miejsce w 23 osobowej kadrze.

Mimo że zawodnik już nie odgrywa tak kluczowej roli jak w latach 2006 -2010 to Zacharoni lubi mieć doświadczonego rozgrywającego pod ręką, wykorzystując jego karność i boiskową wszechstronność. Włoch sam przyznał w wywiadach, iż ma stu procentowe zaufanie do Nakamury, że wykona powierzone mu zadanie. [2]

Wydaje się, że Kengo nigdy do końca nie zabłyszczał w kadrze na tyle ile pozwalał by mu jego talent, z powodu raczej niewdzięcznych zadań jakie mu powierzano, jednak jest to nadal jeden z najbardziej technicznie uzdolnionych zawodników swoje generacji i jeden z niewielu wciąż wykorzystywany w kadrze.
Z pewnością gdyby szał na Japończyków jaki zaczął Shinji Kagawa zaczął się troszkę wcześniej, przy jego umiejętnościach widzielibyśmy go grającego w Europie. Jest to jeden z najmocniej zmarnowanych talentów dla starego kontynentu, a szkoda, ponieważ motor napędowy Kawasaki ogląda się od lata z wielką przyjemności.

Mocne strony: Troszkę statystyk z poprzedniego sezonu, 2012 aby zobrazować jak Kapitan Kawasaki gra w środku pola.
Wykonał najwięcej podań (łącznie oraz celnych) z pośród wszystkich zawodników J.leagueZaliczył również 5 goli oraz najwyższą w lidze liczbę 13 asyst .
Jeśli dodamy do tego że przechwycił  najwięcej piłek przeciwnika z pośród wszystkich zawodników Kawasaki to mamy obraz zawodnika wszechstronnego wykonującego na boisku wszystko co można wymagać od środkowego pomocnika na najwyższym poziomie.
Jest świetnym wykonawcą stałych fragmentów gry, rzutów rożnych ale przede wszystkim rzutów wolnych z których potrafi technicznym uderzeniem ponad murem pokonać  bramkarza rywali. (pod tym względem jest podobny do Shunsuke) Zabawną ciekawostką, jest fakt że potrafi uderzać wolne czy rożne obydwoma nogami, co stawia jego „obunożność” na najwyższym światowym poziomie.
Jednak jego znakiem rozpoznawczym i wiśienką na torcie jego umiejętności są prostopadłe piłki potrafiące minąć całą linię obrony rywala. Jest kreatywny i ma świetną wizję gry, antycypuje to co się wydarzy 2-3 podania do przodu dzięki czemu gdyby w piłce nożnej była używana punktacja kanadyjska (czyli asysta za przedostatnie podanie) byłby w światowej czołowce jeśli nie na samym szczycie tego rzemiosła. Słowem świetny playmayker.
Słabe strony :  Praktycznie zerowa gra głową w obronie, mizerne warunki fizyczne ma 175cm i 66 kg w ostrzejszej walce bark w bark miewa nieraz problemy, choć nie stroni od walki wręcz. Po wielu kontuzjach i operacjach, jest zawodnikiem motorycznie słabym co zarzuca mu się już od lat krytukując jego powołania (Zarzuca się od lat trenerom kadry że jest za dużo „playmaykerów, a za mało zawodników którzy mieliby do ich podań dobiegać, czy je wykańczać tzw. flat footed players” to zmora kadry.) Jest hamulcem przed powoływaniem młodszych równie utalentowanych zawodników, którzy fizycznie byliby z pewnością przydatniejsi.

Filmik najlepiej ukazujący “hokejowe asysty” Nakamury :

PS:
1. Skończył licencjat na uniwersytecie Chuo na kierunku humanistycznym , specjalizacja literatura Angielska i Amerykańska.
2. Jest używany jako tłumacz do Brazylijskich zawodników Kawasaki Frontale mówi biegle po portugalsku.
3. Jego dobrym przyjacielem jest Hulk z reprezentacji Brazyli z którym spędził 2 lata w Kawaski Frontaele. Panowie do dziś utrzymują kontakty

Osiągnięcia
J-League Best eleven: 2006, 2007, 2008, 2009, 2010

Autor tekstu: Adam Błoński

Wyświetleń: 488

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze