W Korei Południowej miały miejsce w ostatnim tygodniu dwa transfery, które znaczącą wpłyną na dalsze losy zarówno K League jak i K League 2. Mowa tutaj o newsach takich jak Yun Young-Sun w FC Seoul oraz Choi Jun w Gyeongnam FC.
Obaj mieli za sobą udane mundiale oraz nieudane początki sezonu, a ich wypożyczenia wychodzą z Ulsan Hyundai. Obaj równie nie tak dawno temu byli asami z rękawa selekcjonerów kadr Korei Południowej.
Young-Sun jechał jako ciekawostka na Rosyjski Mundial – tak spostrzegali go europejscy dziennikarze idąc prymitywnym tokiem myślenia bez zobaczenia chłopaka w choćby jednym meczu.
Zdanie to wyrabiali sobie tylko i wyłącznie na podstawie trzech cech – wiek, przynależność klubowa oraz ilość spotkań w kadrze.
„29 lat – gra w drugiej lidze Koreańskiej- Seongnam Ilhwa i w kadrze zaliczył ledwie 6 spotkań.” Tak, więc nie budził innych emocji niż uśmiech politowania. Jego statystyka w ofensywie nie rzucały na kolana – 7 bramek w 8 sezonach zawodowej kariery?
Nikt nie brał pod uwagę, że jest to środkowy obrońca – marki obrońca – a skuteczności w destrukcji i zarządzaniu obroną nie wyczyta się z podstawowych danych na “Wikipedii czy Transfermarkt.”
Jednak, kiedy Young-Sun został wywołany do tablicy w meczu z Mistrzem Świata – Niemcami – to z miejsca odmienił obraz niepewnej defensywy Korei i poprowadził ją do zera z tyłu wyrzucając tym samym obrońców tytułu z mundialu.
Jakież zdziwienie Thomasa Müllera, Mario Gómeza, Timo Werner czy Marco Reus rysowało się na ich twarzach, kiedy przed meczem widzieli „cieniasa” z drugiej ligi w pierwszej jedenastce Korei Południowej, a po meczu przeklinali „anonima”, który nie pozwolił im uratować Die Mannschaft przed odpadnięciem z mundialu.
W pamięci mam zawsze jedną z jego interwencji na wysokim ryzyku, ale i jeszcze większym poziomie precyzji.
Yun po mistrzostwach świata przeniósł się do Ulsan Hyundai, z którym wywalczył wicemistrzostwo ligi jako podstawowy środkowy obrońca. „Covidowy” sezon zaczął od kontuzji podczas obozu przygotowawczego, przez co sprowadzony z MLS – mistrz tamtejszej ligi, Kim Kee-Hee wskoczył na jego miejsce.
Po powrocie do zdrowia, doszedł do porozumienia z klubem, że rola zmiennika go nie interesuje i bez zbędnych kłótni dogadał wypożyczenie do FC Seoul, którego obrona wygląda jak ser szwajcarski.
Jego przybycie do stołecznego klubu mającego drugą najgorszą defensywę w K League (bilans 5-18 i drugie od końca miejsce w tabeli) powinno walnie pomóc odmienić nastroje spadkowe u 6 krotnego mistrza ligi. W końcu przed sezonem Seulczycy byli typowani na miejsca od 1 do 4, walka o utrzymanie przy takim ładunku talentów była nie do pomyślenia.
Yun ma bogatą historię bycia używanym na zasadzie „w razie potrzeby zbij szybkę.” W spotkaniu Polska – Korea w Chorzowie jego hajpowany kolega, Kim Min-Jae był rozpruwany przez Roberta Lewandowskiego i spółkę, co skończyło się szybkim 2-0 po 45 minutach. Trener Shin Tae-Yong wówczas wpuścił właśnie Yuna, który praktycznie samodzielnie poukładał obronę zespołu, dzięki czemu Koreańczycy zremisowali 2-2. Mecz zakończył się jednak zwycięstwem Polaków po cudnej bramce Zielińskiego, była to jednak petarda z dystansu, na którą Yun nie miał wpływu.
Yun w meczu z Polską sprawiał mnóstwo problemów
Taką samą sytuacje mieliśmy na wspomnianym już Mundialu, podczas którego został wywołany do tablicy na ostatni 3 mecz o wszystko. Wówczas również nie zawiódł, co pozwala kibicom FC Seoul być dobrej myśli.
Poniżej można przeczytać, co pisałem o tym zawodniku na parę dni przed rozpoczęciem Rosyjskiego Mundialu.
Yun Young-Sun
185 78kg 1988 04
29 lat obecny klub Seongnam FC (w kwietniu skończył służbę wojskową w klubie Sangju Sangmu)
Występy w kadrze 6
W zeszłym sezonie 19 spotkań 0 goli 0 asyst.
Yun to znane już nazwisko osobom, które przeglądają od pewnego czasu reprezentacyjną listę Korei Południowej. Problem w tym, że jest powoływany praktycznie non stop od 2015 roku, a zagrał w kadrze ledwie przy 6 okazjach rozgrywając łącznie tylko 314 minut.
Tak więc w barwach narodowych nie zdążyliśmy jeszcze poznać wszystkich jego plusów i minusów.
W rodzimej lidze jest uznaną marką, od 2010 roku związany z Seongnam FC, dla których zaliczył już 163 występy i powoli wchodzi w buty lokalnej legendy, którą w Seongnam jest…selekcjoner Shin Tae Yong (również grał tam z sukcesami całą swoją karierę).
Shin mocno ceni talent Yun’a ponieważ to nie, kto inny jak właśnie on wprowadzał go do zawodowej piłki. I to z nim w składzie sięgał po zwycięstwo w Azjatyckiej Lidze Mistrzów w 2010 roku.
Po prawdzie Yun wydaje się pasować idealnie do opisu typowego Koreańskiego obrońcy.
Pracuje ciężko jak wół, jest świetny w grze na wślizgu, ma odpowiednią szybkość i za każdym razem gdy jest to możliwe zaznacza rywalowi swoją siłę (czyt. Wchodzi częściej bodycheck’iem niż hokeiści).
Z drugiej strony jest to nadal nieopierzony zawodnik w reprezentacji, co pozostawia wiele znaków zapytania przy ewentualnym wystawieniu go w pierwszej 11 na MŚ.
Obecnie występuje w drugiej lidze Koreańskiej a ostatnie 1,5 roku w klubie wojskowym. Jeśli wystąpiłby na MŚ przeciwko najlepszym napastnikom globu, byłoby to swego rodzaju koreańska wersja amerykańskiego snu.
Jeśli kiedykolwiek ta drużyna miała asa w rękawie, to Yun może być tym zawodnikiem. Jak sam trener przyznał powołał 29 latka, aby móc w razie „w” używać 3 osobowej formacji obronnej.
Yun wówczas zajmie miejsce na pozycji prawego środkowego, ale czy zajmie miejsce w pamięci kibiców jako zbawca czy obiekt kpin przekonamy się po mistrzostwach świata.
Jego koncertowy występ w barwach wojskowych Sangju Sangmu przeciwko Ulsan Hyundai:
Choi Jun to lewy obrońca srebrnego medalisty ostatnich mistrzostw świata U20 w Polsce.
Na młodzieżowym mundialu występował jeszcze jako piłkarz zespołu uniwersyteckiego Yonsei, czyli mówiąc wprost – amator. Żeby pojechać na mistrzostwa musiał wziąć dziekankę :>
Nie przeszkodziło mu to grać pierwszoplanową rolę na mistrzostwach wypełnionych młodocianymi talentami z całego świata.
Samodzielnie zapewnił 2 zwycięstwa swojemu zespołowi, wpierw zaliczając asystę przy zwycięskiej bramce Oh Se-Huna w meczu 1/8 finału z Japonią,a w półfinale strzelając już samemu bramkę na 1-0 z Ekwadorem.
Woda sodowa nie poszła mu do głowy i po powrocie do kraju dokończył jeszcze rok akademicki i podpisał w styczniu 2020 kontrakt z Ulsan Hyundai. Klub jednak zakontraktował chłopaka bardziej jako inwestycja w przyszłość, niż rzeczywiście potrzebowali wzmocnienia na tą pozycję.
Dlatego też wypożyczyli właśnie Choi Juna do Gyeongnam FC z K League 2. Idealne środowisko dla łaknącego rozwoju oraz przetarcia się w zawodowej piłce 21 latka.
„Róże” walczą o powrót do K League , są na szprycowani weteranami i ex reprezentantami od których „młody” może się wiele nauczyć. Do tego ich trenerem jest Seol Ki-Hyeon, uczestnik dwóch mundiali w barwach Korei Południowej i były piłkarz klubów takich jak Fulham czy Anderlecht Bruksela.
Gyeongnam z kolei zyskało najlepszego młodego lewego obrońcę ostatnich 2 lat, który może przyczynić się do awansu. W końcu jeżeli jako student radził sobie z Argentyną, Japonią czy Senegalem to, czemu nie miałby zamiatać rywali z koreańskiej drugiej ligi.
Kończąc powyższy tekst, przyznam, że mam osobisty sentyment do obu panów, ponieważ są kwintesencją piłkarskich historii z gatunku wszystko jest możliwe o ile ciężko pracujesz i nie odpuszczasz swoich marzeń.
Zarówno Yun jak i Choi na papierze wśród ludzi oceniających piłkarzy na podstawie overallu w Fifie czy popularności klubu, do którego przynależą wypadają blado. A w konfrontacji z piłkarską rzeczywistością obronili się przed krzywdzącymi ich opiniami.
Pokazuje to, że nie wiek, przynależność klubowa czy otaczające Cię media kreują Twoją osobę a Ty sam. I nigdy nie jest za późno by udowodnić tę prawidłowość. Przy okazji można sprawić „wielkim znawcom” niemałego psikusa.
Dlatego redakcja Azja Gola trzyma kciuki za obu piłkarzy.
Hwaiting Yun !! , Hwaiting Choi !!
Autor tekst: Adam Błoński
Wyświetleń: 4,851