K League ma za sobą już 5 kolejek, po których można stwierdzić jedną regułę – faworyci do mistrzostwa grają lepiej, gdy ścierają się z pretendentami z najwyższej półki.
Widać, że południowokoreańska liga bazująca na zacięciu i cechach wolicjonalnych odkrywa swoją słabość przy potyczkach a’la Dawid z Goliatem.
Przykład pierwszy z rzędu, Ulsan Hyundai – wicemistrz poprzedniego sezonu, jedyna niepokonana drużyna obecnego sezonu. W dwóch poprzednich kolejkach nie była wstanie poradzić sobie, pomimo swojego ogromnego arsenału z najsłabszymi w lidze beniaminkami. Wymęczyli, ledwo, ledwo 2 remisy z Busan Ipark oraz Gwangju FC.
W kolejce numer 5 spotkali się z Pohang Steelers, drużyną, która wywołuje u ich fanów odruch wymiotny i ataki paniki. Steelers, którzy byli przed tą kolejką na miejscu numer 3, dwukrotnie własnoręcznie pozbawiali Ulsan tytułu mistrzowskiego w ostatnich kolejkach sezonu 2019 i 2013.
W poprzednim sezonie to upokarzająca porażka 1-4 z Pohang (gdzie Ulsanowi wystarczył punkt do zdobycia tytułu) odebrał „Maczugom” nie tylko tytuł, ale i przyćmiła 10 miesięcy ciężkiej pracy.
Spodziewaliśmy się, że Pohang znające know-how jak notorycznie prać Ulsan dobije kulejące niemocą strzelecką tygrysy.
Nic bardziej mylnego!
Ulsan pokazało football poza zasięgiem konkurencji i „wpierdzieliło” bo inaczej tego nie da się określić odwiecznemu rywalowi 4-0. Grali przy tym najładniejszą piłkę z dotychczasowych spotkań.
Pokazuje to ewidentnie, że piłkarze z najwyższej Koreańskiej półki nie potrafią się po prostu zmotywować na kluby z nizin tabeli. W meczu z 4 zespołem ligi – Ulsan wyglądał kompletnie inaczej niż w meczach z beniaminkami, żywiej, konkretniej i skuteczniej.
Bliźniaczą sytuacje mieliśmy w przypadku Jeonbuk Motors – mistrz sezonu 2019 w poprzedniej kolejce wykoleił się na chimerycznym Gangwon FC(w dniu meczu zajmowali dopiero 7 miejsce – zieloni pierwsze). W spotkaniu z utytułowanym klubem FC Seoul, na dodatek ostatnim, który siedmiokrotnego mistrza K League stracił z tronu w 2016, Jeonbuk „nie pieprzyło się w tańcu.”
Pozamiatali stołeczny klub na ich własnym stadionie, (choć obecnie w dobie koronawirusa to słowo traci sens) 4-1 i nie dali nikomu złudzeń, kto jest lepszą ekipą.
Po pięciu kolejkach mamy uczucie Déjà vu – ponieważ obserwujemy powtórkę z rozrywki z poprzedniego sezonu. Ulsan oraz Jeonbuk zaczynają swój bój o mistrza i lepiej zejść im z drogi.
Czy w myśl trzech się bije tam trzeci korzysta pojawi się jakaś kolejna „siła” z poza tego duetu?
Zobaczymy już 13 czerwca, a póki co zapraszam do przeglądnięcia spotkań 5 kolejki K League.
W K League możesz, co najwyżej przewidzieć, to, że sędzia gwizdnie na początku i na końcu meczu. Beniaminek z Gwangju, który do tej pory miał ledwie punkt, w 91 minucie wydarł 3 punkty utytułowanemu rywalowi.
Autorami bramki duet latynosów Urena – Felipe. In minus dla Suwon Bluewings o dziwo Adam Taggart(król strzelców sezonu 2020), tracący strzelecką formę z zeszłego sezonu
do tego stopnia, że autentycznie nie trafia do pustej bramki.
Daegu w końcu przerwało swoją niemoc punktową, która przy ich dozie talentu powinna być dwukrotnie większa. Oczywiście w stylu K League będąc 9 drużyną swoje niepowodzenia odegrali na niepokonanym Seongnam Ilhwa z miejsca numer 3! (“i bądź tu mądry pisze wiersze”). Bohaterem spotkania Edgar Bruno, były zawodnik Buriram United wyrasta na ikonę klubu co pokazują poniższe osiągnięcia wypisane przez naszego niedawnego gościa Daegu Freak’a – Jung Muyeola.
#Doyouknow?
Edgar Bruno Silva joined #DaeguFC #KLeague in July 2018, afterwards, he
-the last scorer in final game played Daegu Stadium in 2018
-the first scorer in newly opened DGB Daegu Bank Park in 2019
-the first scorer this season in 2020
-scored the team's 800th goal today pic.twitter.com/XCjvJfFWAK— Daegu_freak (@Daegu_freak) June 7, 2020
Seongnam do 66 minuty meczu panowało nad sytuacją boiskową, swoim już rozpoznawalnym męczącym 4 litery stylem gry po którym oczy krwawią, nie pozwali zrobić sztychu Daegu. Trener Kim Nam-Il wykonuje najlepszą robotę w całej lidze mając minimalny poziom talentu – potrafi klub wywindować na top tabeli. Obecnie mają najlepszą obronę w lidze i mimo porażki będą cały sezon mordować lepszych na papierze rywali.
3 z rzędu remis portowej drużyny z kolei wojskowi…no jak to oni, mimo, że mają spadek gwarantowany to przed nikim się nie kładą
Kawał dobrego meczu a wtopa GK Kim Jeon-Ho jego atrakcją.
Szkoda by dotychczasowe występy tego najmniejszego w lidze golkipera (181 cm) przyćmił taki babol.
Chłopak ma dopiero 22 lata a 3 punkty beniaminka w 3 ostatnich meczach zbiegła się z wsadzeniem jego osoby do pierwszej jedenastki. Miejmy nadzieje, że młodzia, który walczy od początku kariery z niedoborem centymetrów nie załamie się po swoim błędzie.
Na przeciwko swojego dawnego klubu zagrał inny twardy charakter, i najlepiej grający nogami bramkarz w K League zadebiutował w barwach Sangju Sangmu.
Mowa tutaj o Lee Chang Geunie. Uczestnik Mistrzostw Świata U20 spadł w zeszłym sezonie do K League 2 z Jeju United. Do poprzedniego klubu ma zadrę w sercu, przez którą powiedział sobie, “pieprzę idę do woja.”
Mimo tego, że grał z klubem w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, walczył z nimi o najwyższe laury, to w poprzednim sezonie, kiedy dla klubu przyszły gorsze czasy i oscylował na pograniczu spadku, postanowiono sprowadzić innego bramkarza Oh Seung-Hoona z Ulsan Hyundai.
Lepsze wrogiem dobrego, ponieważ Oh nie tylko nie wywindował drużyny z strefy spadkowej, ale i dopomógł w tym, że klub spadł na ostatnie miejsce.
Lee ma teraz 1,5 sezonu w Sangju, w którym może wykazać się swoim kunsztem i przypomnieć, iż był jeszcze niedawno w orbicie zainteresowania kadry.
Za obu bramkarzy trzymamy kciuki w następnych spotkaniach.
Jeonbuk Motors nadal gnębią Fc Seoul i po raz 8 w ostatnich 11 spotkaniach wygrywają z ostatnią drużyną która była wstanie wydrzeć im mistrzostwo.
Bohaterami na spółkę 41 latek Lee Dong Gook (2 gole) oraz Han Kyo Won(gol i asysta)
Zemsta najlepiej smakuje na zimno!
“Maczugi” w zeszłym sezonie straciły mistrzostwo z powodu upokarzającej porażki 1-4 z Steelers w ostatniej kolejce.
Ba, w 2013 Ulsan również straciło mistrzostwo z w ostatniej kolejce sezonu z powodu bramki w ostatniej minucie meczu z przeklętym dla nich Pohang Steelers
Ulsan nie zapomniało i dziś kopali leżącego machającego białą flagą.
Mimo jednostronnego wyniku, mecz stał na świetnym poziomie, obie drużyny pokazały wysokie umiejętności w panowaniu nad piłką i tworzeniu sytuacji w ataku pozycyjnym,
słowem oglądało się to super. Inna sprawa, że Pohang nie wykorzystał ani jednej swojej sytuacji a Ulsan co rusz posyłało na deski swojego odwiecznego rywala.
Bramka na 3-0 – MEGA!
Niedźwiadki z Gangwon wygrywają zawsze pod warunkiem, że przegrywają. A tak na serio, znów przegrywając wpierw 1-0 zamienili porażkę na 3 punkty. Gol na 1-1 przecudny. Bramka autorstwa Chae Gwang Hoon‘a była dopiero jego drugim trafieniem w 83 zawodowych meczach.
Zwycięską bramkę drugą kolejkę z rzędu zaliczył Koo Moo Yeol który wyrasta na nową gwiazdę zespołu. Incheon z kolei musi pluć sobie w brodę, mimo tak dobrego początku spotkania, przedłużają swoją serię bez zwycięstwa na własnym stadionie do 16 miesięcy!
Tabela K League po 5 kolejkach
Strzelcy K League po 5 kolejkach
Najlepsi asystenci po 5 kolejkach
Następna 6 kolejka spotkań
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 3,463