Shimizu S-Pulse 3-2 Nagoya Grampus
Koniec koszmaru dla sparaliżowanej ekipy Shimizu S-Pulse, która w trzech ostatnich meczach wpuściła aż 16 bramek. Szok! Wielkie przełamanie przyszło w meczu z Nagoyą Grampus, w którym nie byli do końca faworytami… Początek wielkiej strzelaniny rozpoczął się w 14. minucie. Na otwarciu spotkania gola zdobył Kazuya Mihayara, ale gospodarze nie mieli w zamiarze pozostawić im złudzeń i ruszyli do odrabiania strat. Jedenaście minut później wyrównał Kenta Nishizawa, a po przerwie fani „Pomarańczowych” byli MEGA zadowoleni oglądając niezłe popisy zawodników.
W ciągu pięciu minut obejrzeliśmy dwie bramki, a na listę strzelców dorzucili się Yosuke Kawai i ponownie Kenta Nishizawa – gość, który może wkrótce okazać się kolejnym gwiazdorem klubu i iść w ślady Koyi Kitagawy czy Shinjiego Okazakiego. W 74. minucie ekipa z Nagoi złapała kontakt z przeciwnikami. Na poprawienie humoru fanów „Orki” bramkę na 2-3 zdobył Aria Hasegawa, który zaliczył niezłe wejście smoka.
Na murawie pojawił się zaledwie minutę wcześniej i farciarskim sposobem trafił do siatki strzelając skorpiona (nie do końca, ale wyszło). Bramka która stała się najśmieszniejszą i najdziwniejsza w całej kolejce… To było ostatnie celny uderzenie na IAI Stadium i 3 punkty w pełni zasłużenie trafiło na konto zespołu z prefektury Shizuoka.
Shimizu – Okubo; Matsubara, Futami, Hwang, Elsinho; Renato, Takeuchi; Kaneko (89’ Tatsuta), Kawai (78’ Musaka), Nishizawa (86’ Dutra); Douglas
Nagoya – Langerak; Miyahara, Maruyama, Nakatani Yoshida (61’ Maeda); Izumi, Schmidt, Neto (60’ Yonemoto), Xavier; Akasaki (73’ Hasegawa),Jô
Skrót meczu:
Urawa Red Diamonds 1-2 Cerezo Osaka
Czarne chmury z nad głów fanów Urawą Red Diamonds nie znikają… W pierwszej połowie na Saitama 2002 Stadium spotkanie przebiegało bardzo spokojnie, ale po przerwie fani lokalnego klubu nie mieli już powodów do radości. W 47. minucie wynik meczu otworzył brat Rikiego z Avispy Fukuoki – Riku Matsuda, a 13 minut później wyrównał zaś Shinzo Koroki. Jednak gospodarze nie dotrwali z podziałem punktów d końcowego gwizdka, ponieważ w 84. minucie do zwycięstwa Cerezo doprowadził Atomu Tanaka. Ta bramka zdobyta przez 31-latka zamurowała bramkarza Shusaku Nishikawę oraz fanów gości z różowej części Osaki. Jakby chcieli wszyscy powiedzieć “Niesamowite to wpadło!” Po ostatnim gwizdku arbitra „Czerwone Diamenty” odniosły siódmą porażkę i wylądowały na 15. miejscu w J1, a natomiast ekipa Miguela Ángela Lotiny zamierzą powalczyć o miejsce gwarantujące w przyszłym roku AFC Champions League.
Urawa – Nishikawa; Makino, Mauricio, Iwanami; Sekine, Aoki, Abe, Yuruki (55’ Ogiwara); Muto, Koroki (83’ Shibato), Nagasawa (77’ Sugimoto)
Cerezo – Kim; Maruhashi, Kimoto, Jonjić, Matsuda; Kakitani (71’ Tanaka), Fujita, Desabato, Mizunuma (89’ Katayama); Okuno, Mendes (66’ Suzuki)
Skrót meczu:
Consadole Sapporo 1-3 Vegalta Sendai
Jakub Słowik i spółka podbili wyspę Hokkaido!
Vegalta Sendai przerwała im świetną passę. W dwóch ostatnich spotkaniach kończyli bez porażki, a wcześniej rozbili Shimizu S-Pulse aż 8:0. W początek meczu weszli dobrze goście ze wschodniego wybrzeża Japonii. W 32. minucie objęli prowadzenie, a w siatce futbolówkę umieszczał Yoshiki Matsushita. W drugiej połowie już było znacznie więcej akcji niż w pierwszych 45-minutach. Pięć minut po wypoczynku zawodników w szatni było już 1-1. Wyrównującego gola zdobył wychowanek tego klubu Takuma Arano, którego nasz Polak nie był w stanie wybronić po cudownym strzale z ok. 24 metrów. Niestety dla Sapporo świętowanie trwało krótko, ponieważ podopieczni Susumu Watanabe’a wywalczyli prowadzenie po bramce z rzutu rożnego 36-krotnego reprezentanta Mozambiku Simão. Mimo poszukiwań sposobu na korzystny rezultat piłkarze Consadole Sapporo byli bezradni i po raz trzeci stracili bramkę – wynik meczu zamknął w 85. minucie Ramon.
Sapporo – Gu; Fukumori, Kim, Hayasaka (46’ Fukai); Shirai (67’ Lopes), Miyazawa, Arano (80’ Suga), Fernandes; Songkrasin, Suzuki; Bothroyd
Vegalta – Słowik; Nagato, Hiraoka, Simão, Hachisuka; Michibuchi (72’ Hyodo), Matsushita, Tomita, Sekiguchi (67’ Ishihara); Nagasawa (78’ Germain), Ramon
Skrót meczu:
Oita Trinita 2-1 Shonan Bellmare
Dwie spokojne wyprawy podopiecznego Tomohiro Katanosaki – Oity Trinita są już przeszłością – oba spotkanie zakończyły się bezbramkowym remisem. Mecz z Bellmare został przeniesiony na innym stadion, a dokładnie na Oita Athletic Stadium. Dlaczego? Bank Dome i podobnie jak Nissan Stadium czy Ajinomoto Stadium zostało wynajęte na kilka meczów przez organizatorów MŚ Rugby 2019. Na tym obiekcie starsi fani „Żółwi” mogli jeszcze pamiętać występy m.in.: Ediego Andradiny czy Andrzeja Kubica, którzy grali w tym klubie 15-17 lat temu. Ok. czas przejeść już do samego wydarzenia. Przed zejściem do szatni Oita Trinita już mogli powoli świętować zwycięstwo. W ciągu czterech minut Kazushi Mitsuhira i Kohei Isa pokonali bramkarza ekipy z Hiratsuki, które zapewniło trzy punkty. Po przerwie oglądaliśmy tylko jednego gola. Honorową bramke w 82. minucie strzelił Ryunosuke Noda. W ten sposób beniaminek wyrzucił Shonan Bellmare na 15. miejsce gdzie czeka ich trudne zadanie utrzymania się w japońskiej ekstraklasie.
Oita – Takagi; Misao, Suzuki, Okano (90’ Takayama); Tanaka, Kobayashi, Shimakawa, Matsumoto; Mitsuhira (65’ Kozuka), Onaiwu; Isa (46’ Shimada)
Shonan – Akimoto; Ono, Saka, Okamoto; Sugioka, Kaneko, Saito (46’ Kikuchi), Kobayashi (80’ Yamane); Yamada (66’ Noda), Umesaki; Yamasaki
Skrót meczu:
Vissel Kobe 2-1 Matsumoto Yamaga
Po kontrowersyjnym meczu z Consadole Sapporo w którym główną rolę odgrywał sędzia, Vissel Kobe szybko się pozbierał i wziął się dalej do roboty. Ta drużyna prezentuje się znacznie lepiej niż w pierwszej części sezonu, gdzie co chwile popisywała się fatalnymi wynikami i częstymi zmianami trenerów przez władze klubu. Tym razem podopieczni Thorstena Finka teoretycznie trafili na łatwego rywala. W 13. minucie mieliśmy pierwszą bramkę dla gospodarzy, a do siatki beniaminka trafił oczywiście David Villa. To jego 12-sta bramka i ma nadal szansę na wywalczenie króla strzelców J1. Taki wynik na telebimie NOEVIR Stadium oglądaliśmy do 80. minuty, kiedy to Keijiro Ogawa strzelił swoje gola, tym samym przesądzając o zwycięstwie. To nie był jeszcze koniec z podziwianiem padających do siatki piłek, gdyż w doliczonym czasie gry bramkę pocieszenia dla fanów gości z Matsumoto zdobył były zawodnik m.in.: Kajratu Ałmaty Serginho.
Kobe – Maekawa; Vermaelen, Osaki, Dankler; Sakai, Furuhashi (71’ Ogawa), Samper , Yamaguchi, Nishi; Tanaka (90+2’ Goke), Villa (81’ Masuyama)
Matsumoto – Morita; Mizumoto, Iida, Hashiuchi; Takahashi, Fujita (65’ Fujita), Paulinho, Tanaka; Serginho; Nakami (78’ Machida); Sakano (72’ Nagai)
Skrót meczu:
Gamba Osaka 1-0 Sagan Tosu
Piłkarze Tsuneyasu Miyamoto w końcu się przełamują, przez sześć spotkań musieli szukać pozytywnego wyniku, aż w końcu przyszły upragnione 3 punkty w meczu z Saganem Tosu. Na Panasonic Stadium byliśmy świadkami udanego debiutu legendy Ahtleticu Bilbao – Markela Susaety. W 83. minucie Bask pojawił się na boisku i zaledwie minute później mógł świętować ze swoimi nowymi kolegami zwycięską bramkę, którą zdobył Kazuma Watanabe.
Gamba – Higashiguchi; Kim, Miura, Takao, Fujiharu; Onose (66’ Ademilson), Ideguchi, Endo, Kurata (83’ Susaeta); Patric (72’ Watanabe), Usami
Tosu – Takaoka; Kanai, J. Takahashi, H. Takahashi, Mitsumaru; Harakawa (80’ Toyoda), Ahn (52’ Ono), Fukuta, Cuenca; Kanazaki, Kanamori (89’ Anzai)
Skrót meczu:
Kawasaki Frontale 2-0 Júbilo Iwata
Kolejny fatalny mecz zespołu naszego rodaka Krzyśka Kamińskiego. Na Todoroki Athletic goście przyjechali źle przygotowani, już w pierwszej połowie szybko stracili dwa gole, w którym mistrz Japonii od razu załatwił sobie trzy punkty. Do siatki polskiego bramkarza wpakowali piłkę Yasuto Wakizaka i Kazuya Yamamura. W tej sytuacji zespół z Iwaty może już powoli pożegnać się z elitą.
Frontale – Arai; Kurumaya, Taniguchi, Yamamura, Mawatari; Shimoda, Morita; Abe, Wakizaka (65’ Chinen), Hasegawa (65’ Noborizato); Kobayashi (78’ Nakamura)
Júbilo – Kamiński; Miyazaki, Fujita, Ominami, Ogawa; Adailton (46’ Yamamoto), Musaev, Uehara, Araki (46’ Matsumoto); Lukian, Nakayama (65’ Kawamata)
Skrót meczu:
Kashima Antlers 2-0 FC Tokyo
Pierwsza porażka Tokijczyków w trzeciej z ośmiu wypraw poza granice stolicy. Niestety zawodnicy Kenty Hasegawy zaczęli mecz bardzo słabo. Już w 2. minucie fani musieli złapać się za głowy, gdy wynik meczu otworzył Bueno z rzutu rożnego. Po bramce strzelonej przez obrońcę liderzy szybko stracili panowanie nad piłką i przez to nie odrobili swoich strata. Kolejną bramkę oglądaliśmy dopiero w 78. minucie, a jej autorem był Serginho. Wychowanek Santosu F.C pokonał Akihiry Hayashiego fantastycznym strzałem zza pola karnego i zaliczył 11 trafienie w lidze. Dzięki dwóm zawodnikom z Brazylii „Jelenie” są bardzo blisko do objęcia pozycji lidera.
Kashima – Kwon; Koike, Inukai, Bueno, Koizumi; Serginho, Misao (81’ Jung), Silva, Shirasaki (46’ Nago); Doi, Ito (70’ Ueda)
Tokyo – Hayashi; Oh, Morishige, Watanabe, Muroya; Higashi, Hashimoto, Takahagi, Omori (66’ Na); Nagai (79’ Jael), Diego Oliveira (79’ Tagawa)
Skrót meczu:
Yokohama F. Marinos 3-0 Sanfrecce Hiroshima
Yokohama F. Marinos pod wodzą Ange Postecoglou idzie jak błyskawica i nadal marzą o mistrzostwie Japonii. Ostatnio „Marynarze” sięgnęli po nie w… 2004 roku. Na rozstrzygnięcie spotkania musieliśmy czekać do drugiej części spotkania. Gospodarze w kapitalnym stylu zbombardowali defensorów gości, a na listę strzelców wpisali się wówczas Teruhito Nakagawa, Theeraton Bunmathan oraz Erik z 11 metrów. Ostatecznie czwarte trofeum już nie trafi do Hiroszimy i będą musieli przełożyć walkę o mistrza J.League w przyszłym sezonie.
Marinos – Sugimoto; Bunmathan, Hatanaka, Martins, Matsubara; Ogihara, Kida (85’ Otsu); Junior (75’ Watanabe); Erik, Nakagawa, Endo (78’ Mateus)
Sanfrecce – Osako; Sasaki, Araki, Nogami; Kashiwa, Inagaki, Aoyama (80’ Shibasaki), Rhayner (75’ Salomonsson); Kawabe, Higashi (57’ Morishima); Watari
Skrót meczu: https://www.youtube.com/watch?v=6I7VVCD7824
W następnym tygodniu nie odbyły się ze względu na rozpoczęcie Mistrzostwa Świata w Rugby, którego gospodarzem jest właśnie Japonia. Spotkanie 27. kolejki zostanie rozegrane w dniu 28-29 września (ale już to było i minęło), więc kolejny podsumowanie japońskiej ekstraklasy niedługo pojawi się na naszym stronie.
Tabela po 26. kolejce J1 League – 2019:
Autor tekstu: Klemens Przybył – J.League-Poland.
Wyświetleń: 304