Azja, Azja, Azja – grają pełną parą chłopaki na całym kontynencie plus gościnnie, towarzysko w innych krajach, ale co najważniejsze koszulki reprezentacyjne poszły w ruch.
Poniżej parę najważniejszych meczów wartych rzucenia okiem (tylko nie zostańcie cyklopami)jeśli rzeczywiście piłkarski orient leży wam na sercu.
Zaczynamy reprezentacyjne Azja Express.
A wystartujemy od meczów towarzyskich.
Reprezentacja Japonii Hajime Moriyasu jest tworem kompletnym, mogącym równać się już najlepszymi. W porównaniu do Copa America w meczu z Paragwajem wystąpił pierwszy garnitur Samurai Blue, który już wielokrotnie służył wiernie selekcjonerowi w jego bataliach, co było widać po zgraniu piłkarzy.
Ustawieni 4-2-3-1 z całym kwartetem obunożnych zawodników ofensywnych samuraje zwoją zmiennością pozycji oraz świetnym positioningiem zmiksowanym z umiejętnościami indywidualnymi zafundowali wystarczająco wybuchową mieszankę, aby poradzić sobie bezproblemowo z Paragwajem.
Bramki dla Japonii strzelali w pierwszej połowie Yuya Osako z Werderu Brema oraz Takuma Minamino z Red Bull Salzburg. Wyróżniającymi postaciami byli już standardowo Shoya Nakajima oraz Ritsu Doan. Z tym pierwszym jegomościem mieliśmy mało zabawny incydent, kiedy to podirytował bojowych Guarani. Piłkarz Porto zaczął dryblować na środku boiska żonglując sobie niegroźnie piłką, co sprowokowało poirytowanego niemocą w meczu rywala.
Antonio Sanabria rozjechał filigranowego Nakajimę, za co dostał aż, albo tylko żółtą kartkę.
W drugiej połowie Moriyasu wymienił większość składu, wyraźnie zabijając tempo i jakość meczu. Słabsza połowa miała również swojego bohatera, a był nim piłkarz Majorki Takefuso Kubo. 18 latek choć nie trafił do siatki ani nie zaliczył asysty to był mega aktywny, a jego akcje wzbudzały zachwyt kibiców na Kashima Stadium.
Zasłużone zwycięstwo Samurai Blue, kolejny rywal – Myanmar!
Kadra Paulo Bento w kontraście do Japonii Moriyasu zdecydowała się zagrać składem eksperymentalnym, co przyniosło odwrotny skutek niż zamierzony. Choć pochwały dla Portugalczyka, że daje szansę młodym to doświadczona zarówno wiekowo jak i pod względem ilości meczów reprezentacyjnych ekipa Gruzinów szybko poczuła krew.
W środku pola Portugalczyk zaimplementował wychowanka Barcelony Paik Seung-Ho oraz Valencii Lee Kang-In. Niestety 22 latek Paik ostatni mecz grał w Maju i ostatnio zmieniał klub na Darmstadt 98 z Hiszpańskiej Girony, z kolei Lee Kang In, choć wygrał niedawno złotą piłkę na Mistrzostwach Świata U20 w Polsce to daleko mu do podstawowego gracza Valencii. Obaj panowie stworzyli dziurę ozonową przez którą rywale bezproblemowo się przedzierali, a o nieumiejętności asekuracji obrońców już nie wspomnę.
Bento użył napastnika Lee Jeong-Hyeopa lisa pola karnego dziś gwiazdę drugoligowego Busa IPark jednak niedawno niemogącego poradzić sobie w Japońskim Shonan Bellmare. Do tego debiutujący drobny, ale zwinny, filigranowy (195 cm) Gu Sung-Yun z Consadole Sapporo wspierany przez duet obrońców grających pierwszy raz ze sobą Park Jin-Soo i Kim Min-Jae.
W pokracznej taktyce Beno 3-5-2 z tylko jednym defensywnym pomocnikiem i aż 5 ofensywnymi zawodnikami zabrakło ludzi od czarnej roboty (co aż śmieszne dla tej nacji).
Gruzini nie pytając o pozwolenie doskonale wykorzystywali braki w destrukcji Taeguk Wariors wielokrotnie popisując się ładną grą z kontry i doskonałą decyzyjnością.
Pierwsza połowa zdecydowanie dla Gruzinów, po zmianie 6 zawodników druga dla Koreańczyków co w rezultacie dało nam remis 2-2. Co mało ciekawe druga bramka dla Gruzinów padła z zdecydowanego spalonego, ponieważ organizatorzy… nie zdecydowali się na użycie VARU w tym towarzyskim spotkaniu. Obydwie bramki dla Korei strzelił Hwang Ui-Jo który choć popularnością ustępuje Son Heung-Minowi to w ostatnich 2 latach przebija go pod względem skuteczności dla kadry Korei Południowej.
Remis mimo wszystko sprawiedliwym wynikiem, a Paulo Bento dostaje ocenę =3 (trójka na szynach) za samobójczą taktykę bez zachowania Yin Yang zarówno w temacie obrony i ataku jak i żółtodziobów i weteranów.
Strzelcy bramek:
Korea Południowa: 48 min Hwang Ui-Jo (asysta Son Heung-Min) 85 min Hwang Ui-Jo (asysta Kim Jin-Su)
Gruzja: 40 min J.Ananidze (asysta V.Qazaishvili) 90 min G.Kvilitaia (asysta J.Kankava).
Elemi nacje Mistrzostw Świata 2022
W meczu o 6 punktów reprezentacja Kambodży prowadzona przez legendarnego reprezentant Japonii Keisuke Hondę zremisowała z Hong Kongiem prowadzonym przez byłego trenera Finlandii czy Łotwy Mika-Matti PAATELAINENA. W towarzystwie 45 tysięcy kibiców na stadionie Phnom Penh oglądaliśmy emocjonujące widowisko w którym każda ze stron mogła spokojnie wygrać.
Strzelcy bramek:
Kambodża : 34 min Keo Sokpheng
Hong Kong: 16 min Chun Lok Tan
Klasyk Azji Południowo Wschodniej zakończył się tak jak zawsze w przypadku spotkań obu ekip – thrillerem najwyższych lotów. 54 tysiące kibiców na stadionie w Dżakarcie musiało ścierpieć bramkę w ostatniej minucie meczu przekreślającą jakiekolwiek punkty z tego arcyważnego spotkania.
Po stronie Indonezyjskiej bohaterem 38 letni Beto udowadniający prawdę przysłowiu „Stary, ale Jary.”
Z kolei dla Malezji dublet w tym zwycięską bramkę ustrzelił 24 latek Mohamadou Sumareh.
Strzelcy bramek: Indonezja: 12 i 39 min Beto
Malezja: 37 min Mohamadou Soumareh, 66 Syafiq Ahmad, 97 min Mohamadou Sumareh.
Były trener choćby Ventforetu Kofu czy Albirexu Nigata Tatsuma Yoshida po przejęciu reprezentacji Singapuru nadał ekipie lwów odpowiedniego sznytu potrzebnego do wojowania na arenie międzynarodowej. W meczu z uczestnikiem ostatniego Pucharu Azji – Jemen objęli prowadzenie po bramce swojego 20 letniego jedynak z Europejskich boisk – Ikhsana Fandi z Norweskiego Raufoss IL. Jemeńczycy szybko jednak odpowiedzi dwiema bramkami odwracając o 180 stopni losy meczu.
Na szczęście dla gospodarzy super dziesiątka Singapuru Faris bin Ramli dobił strzał najlepszego na boisku Fandiego zapewniając skromny, ale jednak – punkt.
Strzelcy bramek: Singapur: 27 min Ikhsan Fandi, 51 min F.Ramli.
Jemen: 34 min Abdulwasea Al Matari, 45 min Mohsen Qarawi.
Kolejny klasy Azji Południowo Wschodniej przy okazji eliminacji Mistrzostwa Świata. Najważniejsze jednak wydarzenie dnia to debiut Akira Nishino w roli selekcjonera Tajlandii. 64 latek prowadził na ostatnich Mistrzostwach Świata Japonię i po raz pierwszy od feralnego meczu z Belgią usiadł na ławce trenerskiej. Pech lub zaszczyt, ale w debiucie napotkał Goebbels taktyki Park Hang Seo, który ostatnio z Wietnamem robi cuda. Z wielkie chmury mały deszcze i mecz zakończył się podziałem punktów, jednak po dobrej grze obu ekip.
Cóż to za manniane odrąbał Hector Cuper z meczu z Palestyną ? Argentyński trener Uzbekistanu postanowił zaprezentować bliżej stwierdzenie „jedni grają drudzy strzelają.”
Tak właśnie ten mecz wyglądał, Uzbecy prowadzili grę, atakowali, wręcz tłamsili Palestynę, ale to rywal w ostatecznym rozrachunku wygrywa 2-0. Trener Noureeddine Ali świetnie ustawił zespół, stawiają podwójne zasieki w obronie a z przodu ustawiając paru strusi pędziwiatrów robiących robotę.
Pierwsza, większa niespodzianka eliminacji.
Palestyna: 60 min Oday Dabagh, 84 min Islam Batran
Dobra, ani to śmieszne ani szlechetne. Dysproporcja między mistrzem Azji a Afganistanem była porównywalna do siłowania się dorosłego z 3 latkiem. Felix Sanchez nie zlitował się nad rywalem i wystawił możliwie najsilniejszy skład, jaki mógł. Duet super asystent Akram Afif & super strzelec Almoez Ali znów wymiatał, a mnie osobiście cieszy debiut Yusufa Abdurisaga, którego widziałem na żywo w 3 meczach Mistrzostw Świata U20 w Polsce.
W rezultacie Katar zdemolował Afgańczyków nie dając cienia szansy na pozytywny wynik.
4 min Almoez Ali, 11 min Almoez Ali, 13 min Hassan Al Heidos, 34 min Abdelkarim Hassan, 51 min Almoez Ali, 67 min Boualem Khoukhi.
Pierwsze historyczne zwycięstwo Mongolii w drugiej rundzie kwalifikiacji Mistrzostw Świata. Jakkolwiek licha by nie była wypłata trenera niebieskich wilków Michael Weißa
to zasłużył na nią z nawiązką. W zwycięstwie pomogła trochę czerwona karta dla Birmańczyków – jednak 3 punkty przechodzą do historii tego biednego piłkarko kraju.
Strzelcy bramek:
Mongolia: 17 min A.Dulgun
Pozostałe rezultaty:
Zapraszamy na kolejne przeglądy eliminacji Mistrzostw Świata w strefie Azjatyckiej.
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 327