Kiedy Kim Shin Wook przechodził do CSL to o jego transferze media informowały z przykrego obowiązku. W tym samym dniu do klubu trafił Stephan El Shaarawy, o którym większość kibiców w Europie słyszało nawet, gdy nic takiego nie osiągał w klubie czy reprezentacji.
Większość informacji brzmiała w skrócie tak:
„Klub Shanghai Shenhua zakupił gwiazdę Seria A – reprezentant Włoch Stephan El Sharawiego, strzelca 79 bramek w lidze Włoskiej. Piłkarza klubów takich jak Milan, Monaco czy Roma. Do zespołu trafił również Koreańczyk, Kim Shin Wook.”
Koniec. Co? WTF ?
Nikt nie fatygował się nawet o opisanie tej wielkiej postaci (dosłownie i w przenośni). Traktowano jego transfer, jako nic nieznaczący dodatek, o którym napisano tylko z głupiej przyzwoitości.
W skrócie jest to człowiek, który na Koreańskiej a dalej idąc Azjatyckiej ziemi zdobył wszystko co mógł.
Wygrał 2x Koreańską K League, Azjatycką Ligę Mistrzów, 2x Puchar Azji Wschodniej oraz Igrzyska Azjatyckie, (dzięki czemu nie musi odbywać służby wojskowej). W 2015 roku był najlepszym strzelcem K League a w całej swojej 9 letniej karierze napstrykał 132 bramki. Jeśli dodamy do tego dwukrotne występy na Mistrzostwach Świata i Pucharach Azji to mamy obraz człowieka, któremu warto poświęcić 2 zdania przy okazji transferu.
Niestety spotkałem się już z opiniami, w stylu, „po co w ogóle, ktoś wymienia jego nazwisko przy transferach do CSL, kogo obchodzi jakiś Koreańczyk. Myślałem, że przyjdzie Gareth Bale”
No to teraz „Kinder niespodzianka” – popularny „Wookie” zaliczył już 8 goli oraz 2 asysty w 5 spotkaniach, co oznacza, że jest autorem 10 bramek dla Shenhua. Od czasu jego przybycia, drużyna funkcjonuje jak karabin maszynowy strzelając 15 bramek w 5 spotkaniach.
Konto Włosko-Egipskiej „Gwiazdy?” – 0 goli 0 asyst.
Kim przybył ratować drużynę przed upokarzającym spadkiem z ligi. Sprowadził go do klubu legendarny trener Choi Kang-hee dysponujący Koreańskim napastnikiem pod swoimi skrzydłami ostatnie 4 lata w Jeonbuk Motors. Tak więc, nowy ulubieniec kibiców z Szanghaju miał o tyle ułatwione zadanie, że zna się z trenerem jak dwa łyse konie, a najlepszy Koreański trener K League ostatnich lat(6 x mistrzostwo K League), wie jak ustawić zespół aby obecność kolosa przyniosła jak największe korzyści klubowi.
Co zabawne, Prezes Jeonbuk Motors jeszcze przed Mistrzostwami Świata 2018 publicznie mówił buńczuczne słowa o tym, że za jego kadencji nie sprzeda, Kim Shin Wooka do Chińskiej Ligi. „Żadne, pieniądze nie są warte Kima, jest on częścią klubu tak samo jak logo czy barwy klubowe.” Wielu miało pretensje (sam, Kim również), że kiedy chłopak był w szczytowej formie nie puszczono go nie tylko do Chin, ale i Europy.
Kiedy wygrano 2 mistrzostwa z rzędu, trener Choi odszedł sam do Chin i to on zadzwonił po swój dawny amulet zwycięscy – Prezes nagle zapomniał o swoich deklaracjach.
Sam, Kim trzymany w Jeonbuk niczym ptak w złotej klatce, podjął decyzje o odejściu z klubu szybciej niż zdążono mu przedstawiać ofertę. Jest to „TYLKO” liga Chińska, ale, dla Shin-Wooka chęć udowodnienia swojej wartości gdziekolwiek by się nie znalazł, zawsze była przeogromna, na czym zawsze korzystały jego drużyny.
Weźmy pod uwagę fakt, że jest to człowiek wiecznie walczący z ogromnym „hejtem.”
Nie jest to stereotypowy Mikroprocesorek – mierzy około 197 cm (niektóre dane podają 196, niektórej 198) 93 kg cielska, a „łeb ma jak sklep.” Większość Koreański fanów ma za złe, że przy takich gabarytach nie strzela po 20 bramek na sezon. Kiedy między grudniem 2017 a marcem 2018 przyjazny gigant strzelił 7 bramek w 5 spotkaniach kadry, było to i tak za mało, aby kibice przestali narzekać. Nie mogli wytykać skuteczności, to zaczęli krytykować styl gry reprezentacji, która przez olbrzyma na dziewiątce musi zmienić styl gry.
Już na samym początku kariery piłkarskiej przestawiono go z środka obrony do napadu, twierdząc, że szkoda marnować jego inklinacji do gry ofensywnej. Po przejściu na dziewiątkę, wkurzano się na jego przesadną agresję i siłową grę wynikającą z młodzieżowego kształcenia się na defensora.
Słowem, nie jest przyjemnie być „Wookim”, bo jak się nie odwrócisz „tam dupa styłu.”
Wracają do jego fenomenalnej formy, Kim nabył parę lat temu pseudonim „Atack on Titan” nawiązujący do tytułu światowego hitu wśród Japońskich Animacji – „Shingeki No Kyojin, (czyli Atak Tytanów). Dziś Tytan z Gwacheon atakuje CSL, na jego drodze przeróżne wielkie nazwiska, jednak póki, co depcze je bez respektu, odpłacić się pięknym za nadobne wszelkim niedowiarkom jego talentu.
„Chinook” strzela piękne bramki zarówno głową jak nogami (wzorcowe woleje) i jeśli podtrzyma takie szaleńcze tempo to za parę kolejek dogoni pierwszą piątkę strzelców CSL. Polecamy gorąco śledzić losy „przyjaznego giganta”, ponieważ na finiszu sezonu, może okazać się, że wspominany z bólem transfer, Kim Shin Wooka do Shenhua przez media, będzie ogłoszony najlepszym interesem letniego okienka.
Poniżej jego popisy w dotychczasowych meczach dla Shenhua.
Znacie piłkarza, który lepiej wprowadził się do Chińskiej Super Ligi ?
Autor tekstu:
Adam Błoński
@Adam_Blonski
Wyświetleń: 417