Zapraszamy na przegląd 5. kolejki J.League!
Yokohama F. Marinos – Sagan Tosu
Yokohama doskonale zaczęła, ale powoli wraca do fatalnej formy z poprzedniego sezonu. Remis z Tosu był trzecim meczem z rzędu bez zwycięstwa i “Marynarze” stoczyli się na 8. miejsce w tabeli. Dla gości, ten remis był na wagę złota, bowiem grali bez Fernando Torresa i opuścili strefę spadkową. Gospodarze oczywiście przeważali i piłkarska jakość była po ich stronie, ale na niewiele się to zdało. Marinos obijali słupki i poprzeczki, ale byli nieskuteczni i nie potrafili trafić do siatki.
Marinos – Park; Hirose, Hatanaka, Martins, Matsubara; Amano, Kida, Miyoshi (80′ Otsu); Junior, Junio, Nakagawa (63′ Endo)
Tosu – Okubo; Mitsumaru, Brucić, Fujita, Hara; Harakawa (67′ Matsuoka), Fukuta, Takahashi, Takahashi; Kanazaki (90+2′ Jo Dong-geon), Toyoda (78′ Cuenca)
Urawa Red Diamonds – FC Tokyo
Hit 5. kolejki na remis. FC Tokyo, które nie wygrało w Saitamie od blisko 16. lat było o kilkanaście sekund od wywiezienia stamtąd kompletu punktów. Urawa grała jednak do końca i w doliczonym czasie gry doprowadziła do wyrównania. Nikt nie jest chyba zadowolony z takiego obrotu spraw, bowiem oba zespoły za sobą nie przepadają. Ponadto, dla Tokyo, upragniona wygrana na terenie odwiecznego rywala byłaby czymś niezwykłym i wyniosłaby “Gazowników” na szczyt tabeli. Urawie natomiast 3 punkty dałyby 4. miejsce w lidze.
Obie bramki zobaczyliśmy po przerwie. W 75. minucie FC Tokyo przeprowadziło ładną kontrę, którą rozprowadził Takefusa Kubo. Młody Japończyk dograł do wbiegającego w tempo Keigo Higashiego, a ten dośrodkował na głowę Diego Oliveiry, który umieścił piłkę w siatce. Radość gości była tak duża, że dało się ją poczuć zza ekranu telewizora. Została jednak brutalnie stłamszona przez Urawę, która w 94. minucie doprowadziła do wyrównania za sprawą trafienia Moriwakiego. Najszczęśliwszy z tej bramki był chyba Tomoaki Makino, który po meczu wypowiedział się na portalach społecznościowych.
“Kibice FC Tokyo gwizdali na niego (Moriwakiego – przyp. red), ale nie wiedzieli, że właśnie w takich sytuacjach jest najsilniejszy.”
Rywalizacja Urawy z Tokyo staje się z roku na rok coraz bardziej zażarta i nie da się ukryć, iż jest to dobra informacja dla postronnych kibiców.
Urawa – Nishikawa; Ugajin (82′ Yamanaka), Makino, Mauricio, Moriwaki; Ewerton, Aoki (82′ Sugimoto), Kashiwagi (46′ Martinus), Nagasawa; Koroki, Muto
Tokyo – Hayashi; Ogawa, Morishige, Jang Hyun-soo, Muroya; Higashi, Hashimoto, Takahagi, Omori; Nagai (62′ Kubo), Diego Oliveira
Vegalta Sendai – Cerezo Osaka
Po trzech porażkach z rzędu, “Wiśniowi” w końcu odnoszą ważne zwycięstwo. Zupełnie odwrotne nastroje panują w Sendai, gdyż Vegalta ponosi 4. porażkę w 5. meczu i nadal pozostaje bez zwycięstwa. Klub z prefektury Miyagi z zaledwie jednym punktem plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli. Śnieżne popołudnie w Sendai zostało rozpogodzone w 35. minucie, ale tylko dla kibiców gości. Do siatki trafił bowiem Ken Tokura, który w zimie trafił do Osaki z Hokkaido Consadole Sapporo. W 72. minucie Cerezo ustaliło wynik meczu, a na listę strzelców wpisał się Tanaka. Dla 31-latka była to pierwsza bramka w barwach klubu z Osaki.
Vegalta – Schmidt; Kim, Oiwa, Hiraoka; Ishihara, Hyodo, Tomita (73′ Germain), Michibuchi (65′ Hachisuka); Yoshio, Nagasawa (73′ Ryang), Ramon
Cerezo – Kim; Kimoto, Jonjić, Katayama; Maruhashi, Souza, Okuno, Matsuda (73′ Yamashita); Kiyotake (89′ Mizunuma), Tokura, Kakitani (67′ Tanaka)
Gamba Osaka – Vissel Kobe
Niewątpliwie mecz kolejki w Osace! Kapitalne widowisko zaserwowali nam na Panasonic Suita Stadium zawodnicy obu drużyn.
Vissel nadal ma na koncie tylko jedną porażkę i dzięki tej wygranej wskoczył na 4. miejsce. Gamba doznała natomiast trzeciej porażki w trzecim spotkaniu na własnym stadionie i spadła na 11. miejsce. Więcej straconych bramek od klubu z Osaki ma tylko siedemnaste Shimizu S-Pulse. Gamba świetnie zaczęła ten mecz. Po 24. minutach prowadziła 2-0 po bramkach Ademilsona i Hwanga Ui-jo, ale w ostatniej akcji pierwszej połowy Kobe zdobyło bramkę kontaktową, za sprawą trafienia Lukasa Podolskiego. 9 minut po zmianie stron, były reprezentant Niemiec dośrodkował na głowę Davida Villi, a Hiszpan takich sytuacji nie marnuje i mieliśmy remis. W 72. minucie Gamba ponownie objęła prowadzenie. Tym razem do siatki trafił Kurata, który wykorzystał bardzo inteligentne dogranie Yasuhito Endo. Ostatnie 10 minut to już popis Visselu Kobe, który zdobył kolejne dwie bramki. Obie były autorstwa Tanaki i przy obu asysty zaliczał Furuhashi. Vissel rzutem na taśmę odnosi trzecie zwycięstwo w sezonie.
Gamba- Higashiguchi; Fujiharu, Kim, Suganuma (90+2′ Yonekura), Miura; Kurata, Koh, Endo (90′ Watanabe), Ademilson, Onose (90+1′ Tanaka); Hwang Ui-jo
Kobe – Maekawa; Hatsuse, Osaki, Dankler, Nishi; Iniesta, Samper (74′ Tanaka), Yamaguchi; Furuhashi, Villa (58′ Mita); Podolski
Nagoya Grampus – Hokkaido Consadole Sapporo
Sapporo rozpoczęło marzec w kapitalnym stylu, ale kończy go kompromitującymi dwoma porażkami z rzędu. Przed tygodniem, piłkarze z Hokkaido ulegli przed własną publicznością Kashimie Antlers, a teraz polegli aż 0-4 z liderującą Nagoyą Grampus. Gospodarze spotkania w Toyocie wygrali aż 4 z 5. meczów tego sezonu, przegrywając zaledwie raz, z FC Tokyo, które znajduje się jeden punkt za “pomarańczowymi”.
Nagoya urządziła sobie strzelecki koncert, który w 17. minucie rozpoczął Xavier. W 31. minucie było już 2-0, ponieważ do własnej bramki trafił Fukumori. W 39. minucie do siatki gości trafił Hasegawa, który zdobył bramkę po asyście Maruyamy. W 50. minucie wynik ustalił Xavier, który tym samym zaliczył dublet. Doskonały mecz rozegrała Nagoya i zasłużenie przewodzi ligowej tabeli.
Nagoya – Langerak; Yoshida, Maruyama, Nakatani; Miyahara (82′ Soma); Izumi, Schmidt, Yonemoto (78′ Kobayashi), Xavier (85′ Mateus); Jo, Hasegawa
Consadole – Gu; Fukumori, Miyazawa, Shindo; Suga, Fukai (61′ Kaneko), Arano (73′ Iwasaki), Fernandes (46′ Shirai); Chanathip Songkrasin; Suzuki, Lopes
Jubilo Iwata – Kashima Antlers
Kashima bardzo powoli wchodzi w nowy sezon. Zalicza 3 mecz bez zwycięstwa, co jak na tak wielki klub jest postawą bardzo rozczarowującą. Gorzej ma z pewnością Jubilo Iwata, która po 5. meczach nadal nie zaznała smaku zwycięstwa i plasuje się na 16. miejscu.
Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył 30 sekund po zmianie stron Matsumoto. Dla 24-latka było to pierwsze trafienie w tym sezonie. Kashima długo się męczyła próbując zagrozić bramce Krzysztofa Kamińskiego, ale skuteczny strzał oddała dopiero w 84. minucie. Jego autorem był Leo Silva, który trafił do siatki po ładnej kombinacji z Anzaiem.
Jubilo – Kamiński; Takahashi, Ominami, Ogawa, Shinzato; Yamada, Moriya (84′ Musaev), Adailton (90+4′ Ogawa), Matsumoto, Taguchi; Okubo (80′ Araki)
Kashima – Kwon; Anzai, Machida, Inukai, Uchida (58′ Misao); Doi, Leandro (71′ Abe), Silva, Nagaki; Serginho, Ito
Oita Trinita – Sanfrecce Hiroshima
“Japońskie Atletico” nadal gra swoje. Trzecie z rzędu zwycięstwo 1-0 i zaledwie jedna stracona bramka w 5. meczach. Sanfrecce jest nieznośnie nudne, ale trzeba przyznać, że jest zabójczo skuteczne. Oita ponosi drugą porażkę przed własną publicznością i spada na 6. miejsce.
Jedyną bramkę tego spotkania zobaczyliśmy w 57. minucie, a jej autorem był Douglas Vieira. Brazylijczyk wykorzystał dogranie Shibasakiego i głową pokonał golkipera gospodarzy.
Oita – Takagi; Fukumori (73′ Misao), Suzuki, Iwata; Takayama (79′ Kobayashi), Maeda, Puangchan (65′ Goto), Matsumoto; Kozuka, Fujimoto, Onaiwu
Sanfrecce – Osako; Sasaki, Yoshino, Nogami; Kashiwa, Matsumoto, Kawabe (87′ Matsumoto), Salomonsson; Notsuda (71′ Watari), Vieira, Shibasaki (78′ Higashi)
Matsumoto Yamaga – Kawasaki Frontale
Przebudzenie mistrza. Późno, bo późno, ale w końcu nastąpiło. Kawasaki Frontale odnoszą pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie i od razu wskakują na 10. miejsce. Matsumoto przegrało drugi mecz na Sunpro Alwin Stadium i na pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością musi jeszcze trochę poczekać. Frontale objęło prowadzenie minutę przed przerwą, kiedy to Kei Chinen zdobył bramkę ładnym strzałem głową. W 64. minucie wynik pięknym strzałem ustalił Hiroyuki Abe. Dla obu Panów były to pierwsze trafienia w nowym sezonie.
Matsumoto – Morita; Eduardo, Hashiuchi, Imai; Takahashi, Paulinho, Miyasaki, Tanaka; Serginho (68′ Sugimoto), Maeda (76′ Takasaki); Leandro Pereira (68′ Tsukagawa)
Kawasaki – Jung; Noborizato, Taniguchi, Nara (67′ Kurumaya), Suzuki; Tanaka (90+2′ Cesar), Morita; Abe, Nakamura (88′ Kobayashi), Ienaga; Chinen
Shimizu S-Pulse – Shonan Bellmare
Shonan kontynuuje swój dobry początek sezonu, a Shimizu kontynuuje swoją marność. “Pomarańczowi” z Shizuoki nadal pozostają bez zwycięstwa i z aż 14. straconymi bramkami plasuje się na 17. miejscu.
Shonan objęło prowadzenie w 23. minucie po trafieniu Kikuchiego. W 44. minucie do wyrównania doprowadził Kaneko, który przechwycił nieudane uderzenie Chonga Tae-se i w doskonałej sytuacji pokonał Akimoto. Radość gospodarzy nie trwała długo, bowiem w doliczonym czasie pierwszej połowy były gracz Shimizu, Freire, dał Bellmare kolejne prowadzenie. W 70. minucie gospodarzy dobił Matsuda i ustalił wynik meczu.
Shimizu – Rokutan; Matsubara, Hwang, Tatsuta, Elsinho; Ishige, Takeuchi, Kawai (81′ Renato), Kaneko (68′ Taki); Chong (62′ Douglas), Kitagawa
Shonan – Akimoto; Onoda, Freire, Yamane; Sugioka, Matsuda, Kikuchi, Suzuki (68′ Nakagawa); Umesaki, Taketomi (79′ Ohashi); Yamasaki (90+3′ Ibusuki)
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Wyświetleń: 245