W dniach 21-25 marca w chińskim Nanning po raz trzeci rozegrano turniej China Cup. Również i tym razem gospodarze zaprosili 3 różne reprezentacje. Tytułu bronili Urugwajczycy. Poza nimi i Chinami grali również Tajlandia i Uzbekistan, na którym, co zrozumiałe, skupię największą uwagę.
W poprzedniej notce podałem listę zawodników, wybranych na turniej przez Hectora Cupera. Macie ją tutaj.
Jak wypadli Uzbecy na chińskim turnieju?
Gole: Pereiro 5 po podaniu Lodeiro, Stuani 23, 82 po asyście Rodrigueza
Rewanżu za czerwcowe 0:3 z Montevideo nie było, mało tego, doszło do powtórki wyniku tamtego spotkania. Zasłużona wygrana ekipy z Ameryki Południowej. Zaczęło się od szybkiego ciosu. Lodeiro opanował piłkę na lewej stronie, zagrał do środka a Pereiro pewnie pokonał Kuwwatowa. 18 minut później Betancur (jeśli dobrze dostrzegłem) podał do przodu, piłkę opanował Stuani i mimo asysty Anzura Ismaiłowa na plecach gracz Girony zdołał czubkiem buta przelobować uzbeckiego golkipera. Po dwóch golach Celestes trochę się uspokoili a Uzbecy mogli parokrotnie błysnąć umiejętnościami technicznymi: w 38. minucie “ruletę” wykonał Otabek Szukurow a w 45. minucie Dżałoliddin Maszaripow trzymał piłkę na czubku głowy niczym foka. Aczkolwiek okazji na 3:0 przed przerwą nie brakowało: albo wyraźnie przestrzelił Nandez albo minimalnie obok słupka trafił Stuani.
Po przerwie obie drużyny miały swoje szanse choć groźniejsi byli Urugwajczycy, do których należała końcówka spotkania. W 75. minucie uzbecką poprzeczkę obił Pereiro. 7 minut później gracz PSV Eindhoven zagrał na prawo, Rodriguez wyłożył piłkę do środka a Stuani wślizgiem ustalił rezultat. W 86. minucie po wrzutce z prawego narożnika piłkę do siatki skierował głową Gimenez ale faulował Kuwwatowa i obejrzał żółtą kartkę. Podopieczni Oscara Tabareza przełamali się po czterech kolejnych porażkach (poprzednie zwycięstwo odnieśli 8 września, było to towarzyskie 4:1 z Meksykiem) i zameldowali się w finale, w którym zmierzyli się z Tajlandią. Białym Wilkom pozostało jedynie zagrać o brązowy medal z gospodarzami imprezy, którzy Tajom ulegli 0:1 (Songkrasin 33).
Galeria ze spotkania: http://www.ufa.uz/uz/2019/03/22/china-cup-2019-musobaqasidan-orin-olgan-ozbekiston—urugvay-uchrashuvidan-fotogalereya
Składy:
Gol: Szomurodow 35
Uzbecy wyraźnie dominowali w tym spotkaniu i grzechem byłoby nie wygrać z Chińczykami, którzy w całym meczu oddali JEDEN strzał na bramkę i to niecelny (przy 13 strzałach uzbeckich i czterech w światło bramki). W 35. minucie z prawej strony wszedł w pole karne gracz FK Rostów i pewnym strzałem z ostrego kąta pokonał Yana Junlinga. Warto odnotować, iż setny występ w reprezentacji Uzbekistanu zanotował Anzur Ismaiłow, który gra w niej od 2007 roku. Szczególnej rangi temu jubileuszowi dodaje fakt, że w latach 2011-2018 ten 33-letni obrońca (bądź defensywny pomocnik) występował właśnie w Chinach, konkretnie w Changchun Yatai.
Przed Ismaiłowem więcej spotkań w narodowych barwach mają jedynie Serwer Dżeparow (126), Timur Kapadze (119) i Ignatij Niestierow (106). Zatem można stwierdzić, że Ismaiłow znalazł się w gronie niezwykle elitarnym. Wcześniej zdążył wyprzedzić Aleksandra Gejnrycha (98 występów).
Gracze Hectora Cupera przełamali się po trzech starciach bez wygranej zaś dla piłkarzy Fabio Cannavaro była to trzecia kolejna porażka bez zdobytego gola. Ogółem było to trzynaste spotkanie obu reprezentacji i siódme wygrane przez Uzbekistan (przy remisie i pięciu zwycięstwach Chińczyków, bramki 19:14 dla Uzbeków).
Galeria z tego spotkania: http://www.ufa.uz/uz/2019/03/25/china-cup-2019-ozbekiston—xitoy-uchrashuvidan-fotogalereya
Składy:
Turniej wygrali Urugwajczycy, pewnie pokonując w finale Tajlandię aż 4:0 (Vecino 6, Pereiro 38, Stuani 58, Gomez 88)
Z jednej strony cieszy brązowy medal, przywieziony przez Białe Wilki z Państwa Środka, jednak jak spojrzy się na całą sytuację bliżej, to ów brąz nie wywołuje u mnie jakiejś euforycznej radości. Po pierwsze, ogranie mających swoje problemy Chińczyków (o czym możecie przeczytać na naszej stronie w osobnych artykułach) nie jest dziś niczym, co powalałoby na kolana. Po wtóre, Urugwajczycy znów leją Uzbeków 3:0. Rozumiem, że Celestes to siódma ekipa rankingu FIFA ale jeżeli kadra Cupera chce odnosić jakieś znaczące sukcesy, powinna przede wszystkim poprawić grę obronną (momentami Uzbecy za Urugwajczykami po prostu nie nadążali). Mam nadzieję, że do września, kiedy rozpoczną się eliminacje jednocześnie Pucharu AFC 2023 (jednak 6 kwietnia na kongresie AFC w Tokio poznamy gospodarza – Chiny albo Korea Płd.) oraz Mundialu 2022 strefy azjatyckiej, uda się wyeliminować choć część mankamentów. Grupy eliminacyjne poznamy 17 kwietnia.
Autor tekstu: Łukasz Bobruk
Twitter: red_bobini91
Wyświetleń: 410