Zapraszamy na przegląd 4. kolejki J2!
Tokyo Verdy – Tochigi SC
Bardzo złe rzeczy dzieją się w tym sezonie z Tokyo Verdy. “Zieloni” przegrali 3 z 4 meczów tego sezonu i na próżno doszukiwać się w ich grze jakiejkolwiek poprawy. O ich dyspozycji najlepiej świadczy fakt, iż to zwycięstwo Tochigi, było ich pierwszym w tym sezonie. Wielkie strzelanie rozpoczął w 13. minucie Osaki, który dał gościom szybkie prowadzenie. Zaledwie dwie minuty później wyrównał Hayashi, który wlał umiarkowany optymizm w serca kibiców Verdy. W 31. minucie mogło się wydawać, że wszystko wraca do normalności, bowiem Lee Yon-jick dał gospodarzom prowadzenie, które utrzymało się do przerwy. Po zmianie stron argumenty zawodników ze stolicy zdały się opuścić Ajinomoto i do głosu doszła ekipa gości. Lepsza gra Tochigi w końcówce, przyniosła im w 77. minucie bramkę wyrównującą autorstwa Oshimy, a w 87. minucie zwycięskie trafienie Nishiyi.
Verdy – Kamifukumoto; Narawa, Taira, Kondo, Tamura; Sato, Junki (79′ Fujimoto), Kajikawa (79′ Uchida), Lee; Hanato (84′ Kawano), Hayashi
Tochigi – Yoo; Nukui (72′ Hisadomi), Fujiwara, Morishita; Nishiya (72′ Oshima), Iwama, Terada (89′ Henik), Kawata; Nishiya, Oguro, Osaki
Yokohama FC – Albirex Niigata
Tokyo Verdy nie musi się czuć osamotnione w swej beznadziejności. Niemal identyczny start notuje bowiem Yokohama FC, która także przegrała 3 z 4 spotkań. Tym razem gracze z prefektury Kanagawa musieli uznać wyższość gości z Niigaty, którzy poczynają sobie w tym sezonie całkiem śmiało i na ten moment zajmują piątą lokatę w J2. W 11. minucie Leonardo wykorzystał rzut karny i dał gościom prowadzenie, czym wprowadził w szeregi gospodarzy nutkę nerwowości i konsternacji. Te opuściły podopiecznych Edsona Tavaresa dopiero w 34. minucie, kiedy to Matsuura doprowadził do wyrównania. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, Albirex Niigata uderzył po raz ostatni. Uczynił to w 89. minucie, za sprawą Brazylijczyka Caue, który swoim trafieniem przesądził o zwycięstwie gości.
Yokohama – Minami; Jong-a-Pin, Inoha, Tashiro, Kawasaki; Domingues, Matsuura (79′ Saito), Kitazume (90+2′ Senuma), Watanabe, Sato; Laajab (73′ Toshima)
Albirex – Otani; Watanabe, Obu, Arai, Kawaguchi; Takagi (82′ Jo), Toshima, Kato, Caue; Leonardo (59′ Yano), Silvinho (74′ Watanabe)
FC Ryukyu – Tokushima Vortis
Beniaminek z Okinawy nie przestaje zachwycać i notuje absolutnie wymarzony początek rozgrywek J2. Początek, jakiego pozazdrościć mu mogą znacznie większe i bardziej uznane firmy, które przeprowadzą w tym sezonie walkę o awans do piłkarskiego raju. Po czterech kolejkach podopieczni trenera Higuchiego mają na koncie cztery zwycięstwa i powoli wyrastają nam na kandydata do walki o coś więcej, niż utrzymanie w J2. Nie ma co pompować przysłowiowego balonika, lecz widać, że ekipa Yasuhiro Higuchiego ma w sobie to coś i już teraz jest realnym zagrożeniem dla tych największych. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył 21-letni Satoki Uejo, który w tym sezonie nie strzelił tylko w pierwszym meczu z Fukuoką. Trzy minuty po zmianie do stron mieliśmy już remis. Do wyrównania doprowadził 25-latek, który całą swoją dotychczasową karierę spędził na boiskach J2, Kohei Uchida. Ryukyu zdążyło nas już jednak nauczyć, że pogodzenie się z wynikiem nie wpisuje się w ich styl. W 75. minucie zwycięskie trafienie zaliczył Taishi Nishioka, który trafił na Okinawę prosto z Uniwersytetu w Fukuoce.
Ryukyu – Carvajal; Tokumoto, Okazaki, Masutani, Nishioka; Kazama, Uesato (88′ Komatsu), Uejo (56′ Kawai), Tomidokoro (69′ Ochi), Tanaka; Suzuki
Tokushima – Kajikawa; Tamukai, Uchida, Bujis, Fujita; Suzuki, Iwao, Omotehara (66′ Kano), Kiyotake, Kishimoto; Oshitani (59′ Fujiwara)
FC Gifu – Kagoshima United
Jedyny bezbramkowy remis tej kolejki padł na Nagaragawa Stadium w Gifu, gdzie gospodarze podejmowali beniaminka z Kagoshimy. Żadna ze stron nie potrafiła przechylić szali na swoją korzyść i oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów.
Gifu – Victor; Nagakura (69′ Iyoha), Takeda, Abe, Yanagisawa (65′ Aizu); Kazama (79′ Togashi), Nagashima, Miyamoto, Mishima; Yamagishi, De Vries
Kagoshima – Onishi; Sunamori, Tsutsumi, Hiraide, Fujisawa; Ushinohama, Hattanda (63′ Edamoto), Sakemoto, Nodake, Akao (72′ Nakahara); Han (83′ Sonoda)
Zweigen Kanazawa – Machida Zelvia
9 straconych bramek w trzech ostatnich meczach Machidy. Fatalny bilans klubu, który przed rokiem otarł się o awans do J1. 6-1 dla Zweigen to z pewnością jedno z większych zaskoczeń początku tego sezonu. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 6. minucie, kiedy to Clunie wpisał się na listę strzelców. Machida wyrównała 3 minuty później, za sprawą trafienia Yamauchiego i wydawało się, iż podopieczni 4-krotnego Mistrza Japonii z Kashimą Antlers, Naokiego Somy, wracają na właściwą ścieżkę. Nic bardziej mylnego, bowiem Kanazawa wyszła na prowadzenie jeszcze przed przerwą, a uczyniła to dzięki bramce Kaneko. Druga połowa to już prawdziwy koszmar dla gości. Gospodarze, którzy dali niezły koncert na Ishikawa Athletics Stadium, zdołali strzelić 4 kolejne bramki. Do siatki trafiali kolejno Hiroi, Fujimura, Oishi i Komatsu. W 74. minucie czerwoną kartkę obejrzał Inoue, który podsumował występ Machidy w tym spotkaniu.
Zweigen – Shirai; Numata, Yamamoto, Hiroi, Hasegawa; Kiyohara (84′ Kubota), Fujimura, Ohashi, Kaneko (65′ Oishi); Clunie (72′ Kakita), Komatsu
Machida – Masuda; Shimosaka, Fukatsu, Sakai, Otani; Yamauchi (54′ Babunski), Okada (62′ Todaka), Frank, Inoue; Nakashima, Togashi (77′ Okuyama)
Ventforet Kofu – V-Varen Nagasaki
Ventforet Kofu to kolejny klub, który zgłasza swoją kandydaturę do walki o awans. Kolejne wielkie zawody gospodarzy i kolejne bramki Petera Utaki, który notuje drugi dublet w tym sezonie. Nagasaki zaczęło sezon od wygranej, ale od tamtej pory zanotowało remis i zaliczyło dwie porażki, co oznacza rozczarowujący początek sezonu dla kibiców klubu z Kiusiu. Obie bramki tego spotkania zobaczyliśmy w pierwszej połowie i jak wcześniej wspomnieliśmy, obie zdobył były gracz m.in. Shimizu, Hiroshimy, czy Tokyo, Peter Utaka.
Kofu – Kawata; Lima, Koide, Koyanagi; Uchida (89′ Imazu), Ogura, Sato, Hashizume (58′ Takeoka), Dudu, Yokotani (83′ Soneda); Utaka
Nagasaki – Tokushige; Kagawa, Tokunaga, Choi, Kamekawa; Onaga (57′ Yoshioka), Niizato, Kurogi, Otake (71′ Isomura); Hasegawa (57′ Lee Jong-ho), Tamada
Kyoto Sanga – Kashiwa Reysol
Reysol to w tym sezonie królowie minimalizmu. Wszystkie wygrane w tym sezonie spotkania, wygrali różnicą jednego gola. Tym razem kazali dość długo czekać swoim kibicom na zwycięskie trafienie i mogło się wydawać, iż w końcu stracą pierwsze punkty. Nadzieje, które pojawiły się w umysłach zawodników i kibiców “fioletowych” z Kioto prysły niczym bańka mydlana, po trafieniu Kamaty w 93. minucie i tym samym Sanga doznaje pierwszej porażki w tym sezonie J2. Reysol wyprzedzają Mito Hollyhock i zrównują się punktami z liderującym FC Ryukyu.
Kyoto – Shimizu; Ueebisu, Honda, Kuroki, Tulio; Fukuoka, Nakano (88′ Mota), Koyamatsu (88′ Juninho), Shoji, Shigehiro; Miyayoshi (88′ Escudero)
Reysol – Nakamura; Koga, Kamata, Someya, Koike; Kikuchi, Tezuka (57′ Esaka), Otani (79′ Kobayashi), Richardson, Segawa (90′ Gabriel); Cristiano
Mito Hollyhock – JEF United Chiba
JEF przystępował do meczu w Mito po dwóch bardzo wyraźnych i bolesnych porażkach przed własną publicznością.
Nie złamało to jednak ducha zawodników z Chiby i Ci byli niezwykle blisko wywiezienia kompletu punktów z Mito. Prowadzenie ekipie JEF dał w 14. minucie Tameda. Była to pierwsza stracona bramka Hollyhock w tym sezonie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na zwycięstwo gości, bowiem piłka po prostu nie chciała wpaść gospodarzom do siatki. To się zmieniło w 92. minucie, kiedy to gospodarze wreszcie dopięli swego i doprowadzili do wyrównania. Uczynił to konkretnie Shichi, który zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie.
Mito – Matsui; Shichi, Nduka, Ito, Kishida; Kimura, Mae, Hirano (74′ Murata), Motegi (74′ Asano); Shimizu (83′ Santos), Kurokawa
JEF – Suzuki; Shimohira, Masushima, Arai (77′ Hebert), Tasaka (82′ Toriumi); Sato, Kumagai (53′ Yamamoto), Kojima; Tameda, Kleber, Funayama
Fagiano Okayama – Avispa Fukuoka
4 kolejki za nami, a Avispa nadal bez zwycięstwa. Ba, Avispa bez nawet jednego dobrego występu, dzięki czemu znajduje się na ostatnim miejscu z dorobkiem jednego punktu i bilansem 2:6. Na pewno nie tak ten sezon wyobrażali sobie kibice, włodarze i zawodnicy klubu z Fukuoki, który dokonał latem kilku teoretycznych wzmocnień. Teoretycznych, bowiem obecnie trudno powiedzieć, iż były to realne wzmocnienia. Oczywiście, to dopiero 4. kolejka i Avispa ma jeszcze mnóstwo czasu, aby się w końcu obudzić.
Gospodarze objęli prowadzenie po trafieniu Uedy w 15. minucie meczu, a goście odpowiedzieli trafieniem Yang Dong-hyuna, który trafił do siatki w 53. minucie. Okayama nie zamierzała jednak tracić punktów i w 65. minucie zdobyła zwycięską bramkę, której autorem był Nakama.
Fagiano – Kanayama; Kiyama (79′ Mukuhara), Choi, Tanaka, Hiroki; Nakama, Ueda, Sekido, Kubota (74′ Takeda); Lee (87′ Mineiro), Saito
Avispa – Serantes; Shinohaira, Wako, Saneto, Ishihara; Tanabe (62′ Kida), Matsuda, Ishizu (75′ Hisashi), Maekawa (68′ Micolta), Suzuki; Yang
Montedio Yamagata – Omiya Ardija
4 mecze, 3 zwycięstwa i bilans 6:2. Montedio Yamagata jest idealnym przeciwieństwem Avispy Fukuoka i całkiem nieźle wchodzi w sezon 2019. Tym razem ofiarą zawodników z ND Soft Stadium została Omiya, która poniosła swoją drugą porażkę w sezonie. Jedyna i decydująca bramka w tym spotkaniu padła w 20. minucie, a jej autorem był Brazylijczyk Jefferson. Król strzelców poprzedniego sezonu J2, Omae Genki pojawił się na murawie w drugiej części gry, ale nawet on nie był w stanie pomóc klubowi z Saitamy i skromne prowadzenie gospodarzy utrzymało się do końca spotkania.
Montedio – Kushibiki; Sakai, Kuriyama, Kumamoto; Yamada, Honda, Nakamura, Miki, Ide (64′ Otsuki), Sakamoto (90+3′ Yanagi); Jefferson (77′ Sakano)
Omiya – Kasahara; Kawazura, Kikuchi, Hatao; Sakai, Mikado, Oyama (77′ Tomiyama), Watabe, Babunski (54′ Omae), Shimada (64′ Kojima); Juanma Delgado
Ehime FC – Renofa Yamaguchi
J2 jest nieprzewidywalna i dlatego J2 jest piękna. Renofa uległa Kofu 2:5, żeby tydzień później pokonać JEF takim samym stosunkiem, a następnie przegrać z Ehime, które poległo z FC Ryukyu. “Spodziewaj się niespodziewanego” pasuje do tej ligi perfekcyjnie, czego dowodem jest początek tego sezonu drugiej ligi japońskiej.
Ehime praktycznie załatwiło sprawę w parę minut. Pierwszą bramkę zdobyło w 23. minucie po trafieniu Fujimoto, a 4 minuty później na listę strzelców wpisał się Kamiya. Renofa złapała kontakt jeszcze przed przerwą, ale trafienie Kudo okazało się niewystarczające i Ehime odnosi drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Ehime – Okamoto; Maeno, Nishioka, Yamazaki, Naganuma; Shimokawa, Kamiya, Kondo, Nozawa, Tanaka; Fujimoto (74′ Yoshida)
Renofa – Yamada; Segawa, Kusumoto, Tursunov, Mae (77′ Kikuchi); Sasaki, Miyuki, Yoshihama, Tanaka (54′ Takagi); Yamashita, Kudo (77′ Takai)
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Zapisz
Wyświetleń: 319