Wyniki Półfinałów Igrzysk Azjatyckich na papierze wyglądają tak jak się każdy by spodziewał, przechodzą Korea Południowa oraz Japonia. W rzeczywistości obie drużyny musiały mocno się namordować z swoimi rywalami żeby móc unieść ręce w geście triumfu.
Zapraszam na skróty półfinałów Igrzysk Azjatyckich.
Wietnamczycy dowodzeni przez największy umysł trenerski Azji Park Hang-Seo przed tą potyczką mieli na koncie 8 goli i najlepszą obronę w turnieju – 0 straconych bramek.
Trener Park trzeba objaśnić nieświadomym był asystentem Guus Hiddinka, kiedy ten był trenerem Korei Południowej. Sam Guus uważał Parka za współtwórcę sukcesu, jaki Korea Południowa osiągnęła na mistrzostwach, które odbyły się w ich kraju. Mówił zawsze o nim w samych superlatywach nie mogąc się nachwalić analitycznego umysłu Parka, z którym miał iście przyjacielskie stosunki.
Park z swoim Wietnamem zajął drugie miejsce na mistrzostwach Azji U23 w styczniu tego roku, eliminując po drodze Australie, Irak czy Katar. Na obecnym turnieju Wietnam zaznaczył już swoją siłę pokonując Japonię 1-0.
Więc przed potyczką z Koreą Południową nie byli faworytem, ale nie stawali do boju, jako chłopcy do bicia.
Korea Południowa mając w świadomości styl grania Wietnamu zwany wyścigiem „żółwia z zającem” z powodu kunktatorskiego atakowania bez pośpiechu, postanowiła wystawić swoje najmocniejsze armaty od pierwszych minut.
Selekcjoner Korei, Kim Hak-bum musiał znaleźć rozwiązanie na broniący się w 10 Wietnam i kosztem defensywy wystawić jak największą liczbę piłkarzy potrafiących zrobić przewagę w grze 1-1.
Najlepsi technicy i miłośnicy wdawania się w ryzykowne dryblingi wstawili się na plac gry:
Son Heung-Min (Tottenham) Hwang Hee-Chan (Red Bull Salzburg) Lee Seung-Woo (Hellas Verona) oraz Hwang Ui-Jo (Gamba Osaka). Wszyscy byli kluczowi dla zwycięstwa 3-1 nad ultra szczelnymi defensywnie Wietnamczykami.
Bohaterem meczu został obwieszczony Koreański Messi (sam nienawidzi tego przydomku) Lee Seung-Woo, który zdobył 2 gole. Pan z numerem 16 „Udzio” strzelił jedną bramkę, ale już 9 w całym turnieju i już dziś oznajmić, że będzie samodzielnym królem strzelców tego turnieju.
Wietnamczycy odpowiedzieli na hurra ataki tylko jednym trafieniem Tran Minh Vuonga z rzutu wolnego, choć trzeba przyznać, że było ono rzadkiej urody.
Skrót, który zobaczycie trochę przekłamuje i nie oddaje rzeczywistości (jak będzie lepszy to dorzucę), ponieważ Wietnamczycy mieli równie wiele sytuacji pod bramkowych, co i w poprzednich meczach, jednak fortuna wyraźnie się od nich odwróciła. Nie trafiali nawet z 2 metrów na dowód, czego poniższe statystyki, w których to wypadają dużo lepiej od zwycięzców tego półfinału.
W Wietnamie, aby zobaczyć i kibicować w trakcie meczu, na ulice wyszło parę milionów ludzi.
Po końcowym gwizdku wszyscy zalali się łzami.
Korea Południowa osiągnęła już pół sukcesu są w finale. Teraz grają nie o złoto, ale o przepustkę z służby mundurowej, którą daje tylko i wyłącznie zwycięstwo w finale.
Naprzeciwko wróg numer jeden na kontynencie Japonia – będzie się działo!
Zawodnik meczu według Azja Gola? Lee Seung-Woo strzelec 2 goli oraz inicjator wielu akcji ofensywnych.
Wersja HD – w języku Koreańskim
Wersja nagrywana pietruszką w języku Wietnamskim, jednak duuużo więcej pokazanych akcji.
Trener ZEA Maciej Skorża dokonał nie lada sztuki i awansował do finału turnieju, mimo że zdobył ledwie 3 punkty w grupie. Ba, ZEA były najgorszym zespołem z pośród wszystkich ekip awansujących z 3 miejsca i nie brakowało głosów, iż powinni oddać swoją lokatę np. Birmie, która miała tych punktów 4.
ZEA w dwóch poprzednich spotkaniach niczym Chorwacja, dwukrotnie eliminowały swoich rywali (Indonezje i Koreę Północną) po rzutach karnych.
Dziś była to nic nieznacząca prehistoria, ponieważ naprzeciwko reprezentacji z Zatoki Perskiej stanęli Niebiescy Samurajowie.
Japonia U21 (a nie U23) B a nawet C to ekipa, która miała się na tym turnieju rzekomo tylko ogrywać.
Mówię rzekomo, bo jest to zasłona dymna na wypadek przedwczesnej porażki, która byłaby w kraju uznana za blamaż.
Jej trenerem jest Hajime Moriyasu, czyli człowiek niedawno wybrany selekcjonerem dorosłej reprezentacji Nipponu. Problem w tym, iż Moriyasu nie przekonuje do swojej osoby.
Człowiek jednej taktyki – 3-6-1 stosujący tzw. futbol totalny, (czyli od środkowych obrońców po napastników wszyscy atakują i wszyscy bronią) nie potrafi z swoich podopiecznych wykrzesać życia jak jego poprzednicy.
Mimo dużego potencjału, Japonia Moriyasu gra piłkę minimalistyczną, nudną, kunktatorską, i bez pomysłu na zdobywanie bramek. Mówię to, jako wieloletni kibic Japonii – to wielkie szczęście, że grając w ten sposób zaszli tak daleko. Cudem będzie jak wygrają turniej.
A jak wyglądało samo spotkanie Japonii z ZEA?
Tak jak można było przewidzieć: Wzajemna zachowawczość obu drużyn sprawiła, iż nie było to widowisko tak rozrywkowe jak drugi półfinał Korei z Wietnamem.
Jedyne momenty przyśpieszenia były wówczas, gdy piłka trafiała do zawodnika Kyoto Sanga Yuto Iwasakiego. Młody skrzydłowy, jako jedyny miał cojones, aby wdawać się w pojedynki 1-1 które dezorganizowały obronę Emiratów.
Bramka rozstrzygająca wynik meczu powstała jednak w wyniku dwóch innych graczy.
Piłkę w przepiękny sposób, wślizgiem na pełnej szybkość wywalczył Kota Watanabe z Tokyo Verdy, który moment po przechwycił prostopadłym podaniem znalazł w polu karnym Ayase Uede.
Ueda zawodnik Hosei University wykorzystał po profesorsku podanie i strzelił zwycięską bramkę.
Kolejne 1-0 na koncie Japonii jest mało przekonowującym wynikiem przed spotkaniem z Koreą Południową.
Maciej Skorża z Emiratami wyśrubował wyniki swojego zespołu do granic możliwość i pretensji do niego mieć nie możemy. Polakowi należą się brawa za to, iż posiadając tak ograniczony materiał ludzki osiągnął możliwość pogrania o 3 miejsce z Wietnamem na Igrzyskach Azjatyckich.
Japonia w finale spotyka się z Koreą Południową. Będą leciały wióry – już zapraszam na ten mecz 1 września 2018.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Yuto Iwasaki – rozrusznik ciężko pracującego silnika Japońskiej maszyny. Mnóstwo dryblingów, dośrodkowań i pojedynków biegowych dzięki którym kreowane były sytuacje pod bramkowe.
Auto tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski
Wyświetleń: 392