Yuto Nagatomo wrócił do FC Tokyo po 10 latach gry na starym kontynencie i już jutro będzie miał okazję do redebiutu w barwach klubu, w którym się wychował. Były gracz m.in. Interu, Marsylii i Galatasaray zdaje się być bardzo podekscytowany powrotem do J.League i pełen motywacji zapowiada walkę o najwyższe cele.

Nowy/stary zawodnik FC Tokyo wziął udział w internetowej konferencji prasowej przed meczem z Yokohamą. Pod jej koniec został zapytany o sposób na uciszenie negatywnych głosów twierdzących, że w wieku 35. lat będzie mu bardzo ciężko o powrót do J.League. O to co miał do powiedzenia zawodnik:

“Przede wszystkim, dzięki mojemu doświadczeniu nauczyłem się zamieniać całą energię płynącą z krytyki w coś pozytywnego. W zasadzie to energia płynąca z krytyki jest dla mnie jak Senzu. Proszę o więcej! Biorę całą tę energię i wykorzystuję, aby dać z siebie wszystko na placu gry. Uważam, że wszystko można pokazać i udowodnić właśnie na boisku. Zamierzam dać z siebie wszystko, aby pokazać Wam Nagatomo jakiego sobie nie wyobrażacie.” – powiedział.

Senzu, o którym wspomniał Nagatomo, to magiczne fasolki z serii Dragon Ball, które powodują, że czuje się moc i odbudowują siłę podczas jedzenia. Japończyk zawsze był dumny z faktu, że potrafi użyć krytyki do poprawienia się i pokazania najlepszej wersji siebie. Robił to zarówno w reprezentacji, czy Interze, a teraz jest zdeterminowany, aby użyć tej krytyki do swoich celów w FC Tokyo.

Senzu

Yuto Nagatomo przyszedł do Tokio niezwykle zmotywowany i nastawiony na granie najlepszej możliwej piłki. Zawodnik podkreśla, że jednym z jego celów jest przeniesienie tej zwycięskiej mentalności i woli zwycięstw na cały zespół. Jest to coś, czego przez 4 sezony nie potrafił zrobić szkoleniowiec Tokyo Kenta Hasegawa i w zasadzie można się w tych wypowiedziach dopatrzeć delikatnych uszczypliwości w kierunku trenera.

“Moja gra nie ulegnie zmianie. Będę walczył dla drużyny, będę biegał i nie dam się pokonać w grze 1 na 1. Muszę brać udział w atakowaniu i w zdobywaniu bramek. Moje standardy jako bocznego obrońcy są takie same. Od strony mentalnej będę chciał dodać dużo motywacji i inspiracji do zwycięstwa, co chcę przekazać całej drużynie, nie tylko sobie. Poza grą, chcę być piłkarzem, który wzniesie morale całego zespołu. Tak, aby koledzy z drużyny myśleli “mamy Nagatomo, więc jest OK!” – dodał urodzony w Ehime zawodnik.

Przez Nagatomo przemawia ogrom pozytywnego nastawienia, motywacji i humoru. Japończyk zdaje się niesamowicie cieszyć na ponowną możliwość reprezentowania swojego klubu. Jeszcze nie zadebiutował, ale jego pozytywną energię zaczynają już czuć zawodnicy, po których widać większe zaangażowanie na treningach, a trener Hasegawa z powrotem zaczyna mówić o zaangażowaniu i walce do ostatniego meczu. O ile słowa Pana Hasegawy mają dla kibiców FC Tokyo tak dużą wiarygodność jak długoterminowa prognoza pogody, o tyle zachowanie zawodników i samego Nagatomo napawają od dawna niewidzianym w obozie “Gazowników” optymizmem. Na domiar tego wszystkiego pierwszym meczem, w którym będziemy mogli ujrzeć zmotywowane i głodne wygranych Tokyo z Nagatomo w składzie, będzie pojedynek z ostatnią w tabeli Yokohamą FC. Start meczu już jutro o godzinie 12:00 na Ajinomoto Stadium.

 

Wypowiedzi zawodnika zostały przetłumaczone z football-zone

Wyświetleń: 317

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze