Zapraszamy na przegląd kolejnych dwóch kolejek J.League. Trzeba przyznać, że działo się całkiem sporo. A między innymi:

– FC Tokyo w końcu pokonuje Urawę po 14 z rzędu konfrontacjach bez zwycięstwa.
– Kashima wygrywa pierwszy mecz w sezonie i to z mistrzem kraju, ale kolejkę później przegrywa w Hiratsuce i kontynuuje fatalny sezon.
– “Marynarze” górą w derbach Jokohamy.
– Kawasaki umacnia się na pozycji lidera w imponującym stylu.
– Nagoya zaskakuje i wspina się na drugie miejsce w tabeli.
– Urawa kompromituje się w Saitamie.

Zapraszamy!

5 kolejka

Vegalta Sendai – Hokkaido Consadole Sapporo

Vegalta 2-2 Sapporo

Vegalta była na najlepszej drodze do swojego drugiego zwycięstwa w tym sezonie, ale grające w osłabieniu Sapporo po heroicznej pogoni zdołało wywieźć punkt z Yurtec Stadium w Sendai. Bramki dla gospodarzy zdobyli Germain i Shiihashi, a dla gości Chanathip Songkrasin oraz Tanaka, który doprowadził do wyrównania w 92 minucie meczu. Consadole niemal cały mecz grało w osłabieniu po czerwonej kartce Arano z 32 minuty.

1

Nagoya Grampus – Sagan Tosu

Nagoya 1-0 Tosu

Kolejna wygrana Nagoi i kolejny mecz Tosu bez zdobytej bramki w tym sezonie. Decydujące trafienie zanotował w 62 minucie Naoki Maeda, który kilka minut wcześniej pojawił się na murawie.

1

Kashima Antlers – Yokohama F. Marinos

Kashima 4-2 Marinos

Mało kto się spodziewał, że Kashima Antlers będzie przystępowała do piątej kolejki po czterech porażkach z rzędu i, że wobec takiej formy jej pierwsze zwycięstwo przypadnie akurat na mecz z mistrzem Japonii. Broniący tytułu Marinos również nie mogą narzekać na nadmiar punktów, bowiem do starcia z Antlers przystąpili po porażce u siebie z Tokyo 1-3 i po zaledwie jednej ligowej wygranej.
Strzelanie rozpoczęło się już w 4 minucie, kiedy to do siatki gości trafił Ueda. Japończyk popisał się ładnym przyjęciem i precyzyjnym strzałem z powietrza. Do wyrównania doprowadził w 12 minucie Marcos Junior. Po zmianie stron Kashima chciała jednak wyraźnie zaznaczyć, że zamierza wrócić do wygrywania i zdobyła dwie kolejne bramki. Najpierw dublet skompletował Ueda, a potem na listę strzelców wpisał się Everaldo. W 70 minucie bramkę kontaktową zdobył Marcos Junior, który popisał się pięknym uderzeniem z większej odległości. Wynik meczu ustalił w 82 minucie Shirasaki, który wykorzystał szereg błędów w obronie gości.

1

FC Tokyo – Urawa Red Diamonds

Tokyo 2-0 Urawa

Po raz pierwszy od 2013 roku, a więc po raz pierwszy od 14 spotkań z rzędu FC Tokyo wygrywa w lidze z Urawą Red Diamonds. Niebywałe, że seria ta trwała tak długo, ale na szczęście dla kibiców “gazowników” w końcu została przerwana. Tuż przed przerwą wynik otworzył Diego Oliveira, któremu przy trafieniu dopisało wiele szczęścia. Gości dobił w 66 minucie Adailton, który pokonał Nishikawę po indywidualnym rajdzie.

1

Vissel Kobe – Shimizu S-Pulse

Kobe 3-1 Shimizu

Sagan Tosu pozostawał do tej kolejki bez bramki, a mimo to, to Shimizu wciąż okupowało ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zera punktów. Kobe było więc wyraźnym faworytem i wywiązało się ze swojej roli idealnie. Dwie bramki dla Kobe zdobył Furuhashi, a jedną dołożył były piłkarz Shimizu S-Pulse, Douglas. Honorowe trafienie dla gości zanotował w 74 minucie Nishizawa.

1

Kashiwa Reysol – Shonan Bellmare

Kashiwa 3-2 Shonan

Kashiwa przerywa serię 3 porażek z rzędu i sięga po drugie 3 punkty w tym sezonie. Shonan z kolei stacza się do strefy spadkowej i wydaje się, że ekipa Bellmare powinna się do tego miejsca przyzwyczajać. Dwie pierwsze bramki w tym spotkaniu padły po strzałach Olungi. Po przerwie Shonan wróciło do żywych i strzeliło dwie bramki autorstwa Matsudy i Ishihary. Niestety dla gości, w międzyczasie trzecią bramkę dla Reysol zdobył Nakama i trzy punkty zostały na Hitachidai Stadium.

1

Sanfrecce Hiroshima – Cerezo Osaka

Hiroshima 1-2 Cerezo

Po dobrym początku, Sanfrecce wpada w wyraźny kryzys formy i przegrywa kolejny mecz przed własną publicznością. Cerezo z kolei powstaje z martwych po porażce z Nagoyą i wraca do walki o podium ligi. Wszystko zaczęło się w 20 minucie, kiedy to bramka samobójcza Sasakiego dała prowadzenie “wiśniowym”. W 50 minucie Fujita podwoił prowadzenie gości i przy tak solidnie grających piłkarzach trenera Lotiny oznaczało to tyle co zwycięstwo Cerezo. Dokładnie tak też się stało, bo Hiroshimę było stać na zaledwie jedno trafienie, którego autorem był w 53 minucie Douglas.

1

Gamba Osaka – Oita Trinita

Gamba 2-1 Oita

Gamba zaczyna łapać swój styl i pokazuje, że trzeba się będzie z nią liczyć w tym sezonie. Pierwszą krew przelała jednak Oita, a konkretnie Watari, który trafił do siatki w 33 minucie. 4 minuty później było już 1:1, a do wyrównania doprowadził Usami. W 48 minucie decydującą bramkę zdobył Ademilson.

1

Yokohama FC – Kawasaki Frontale

Yoko 1-5 Kawasaki

Do przerwy Kawasaki prowadziło 1-0 po trafieniu Wakizaki i raczej niewiele zapowiadało takiej strzelaniny w drugiej części. Zwłaszcza, że w 59 minucie do wyrównania doprowadził Tashiro. Wtedy na boisku pojawił się Kobayashi. Dwie bramki powracającego po kontuzji Japończyka, plus trafienie Ienagi i Taniguchiego i Frontale wyjeżdżają z Jokohamy z kompletem punktów i bardzo przekonującym zwycięstwem. Wraca Kawasaki z czasów podwójnego mistrzostwa?

1

6 kolejka

Yokohama F. Marinos – Yokohama FC

Marinos 4-0 Yoko

Następną kolejkę zaczynamy od pierwszych od 2007 roku ligowych derbów Jokohamy. Wtedy Marinos wygrali 8:1, więc wydaje się, że Yoko poradziło sobie dwa razy lepiej niż poprzednio… A mówiąc poważnie Marinos znów udowodnili swoją dominację w mieście i bardzo pewnie pokonali derbowego rywala. Yoko miała swoje szanse np. w postaci poprzeczki po strzale Saito, ale różnica klas okazała się zbyt duża. Bramki dla Marinos zdobywali Marcos Junior, Keita Endo, Edigar Junio oraz Tashiro, który trafił do własnej bramki.

1

Shonan Bellmare – Kashima Antlers

Shonan 1-0 Kashima

Shonan wygrywa pierwszy mecz w sezonie i jakoś niespecjalnie dziwi nas, że akurat przeciwko Antlers. Kashima wygrała w poprzedniej kolejce z Marinos i wydawało się, iż wraca znana nam wszystkim ekipa, ale nic bardziej mylnego. Bellmare pokonało Kashimę 1:0 po trafieniu Ishihary z 65 minuty. Dla Antlers to piąta porażka w sześciu kolejkach.

1

Sagan Tosu – Shimizu S-Pulse

Tosu 1-1 Shimizu

Pojedynek tych zespołów aż chciałoby się określić słynnym memem będącym nawiązaniem do pewnego filmiku znajdującego się na YouTube, ale z szacunku do kibiców obu zespołów nie będziemy tego robić. Remis dwóch najsłabszych ekip obecnego sezonu nie jest specjalnym zaskoczeniem, ale pierwszy gol Tosu w roku 2020 już tak. Strzelił go oczywiście Harakawa, który zdaje się będzie ciągnął grę zespołu z Kiusiu w tym sezonie. Bramkę dla S-Pulse zdobył Carlinhos. Remis oznacza dla Shimizu zdobycie pierwszego punktu w tym sezonie…

1

Gamba Osaka – Sanfrecce Hiroshima

Gamba 1-0 Hiroshima

Gamba udowadnia, że na poważnie podłącza się do walki o top tabeli. Dobrą formę złapali podopieczni trenera Miyamoto i wskoczyli na czwarte miejsce w J1.League. O zwycięstwie gospodarzy zdecydowała bramka Miury z 41 minuty.

1

Hokkaido Consadole Sapporo – FC Tokyo

Sapporo 1-1 FC Tokyo

Rozczarowujący wynik dla obu ekip. Sapporo w ostatnich minutach oddaje wygraną, a Tokyo “tylko” remisuje i spada na trzecie miejsce. Sapporo objęło prowadzenie w doliczonym czasie pierwszej połowy, a na listę strzelców wpisał się Suga. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o zachowaniu Jaya Bothroyda, który wyraźnie faulował przy golu obrońcę FC Tokyo w typowy dla siebie sposób, a więc poprzez uderzenie łokciem. Arbiter tego spotkania, Pan Kimura, nie dopatrzył się jednak przewinienia i uznał bramkę gospodarzy. Do wyrównania doprowadził w 88 minucie prawy obrońca Tokyo Sei Muroya, który trafił do siatki po kapitalnym dograniu Leandro.

Po spotkaniu wylała się bardzo słuszna krytyka w kierunku Anglika z Sapporo, który po raz kolejny fauluje rywala w taki sposób, a po meczu zawsze narzeka na krytykę, brutalność i niesprawiedliwość. W rezultacie Bothroyd odpowiedział w jedyny znany sobie sposób. Czyli zaczął blokować kibiców na portalach społecznościowych. Znów zaczynamy tęsknić za VAR-em.

1

Vegalta Sendai – Kawasaki Frontale

Vegalta 2-3 Kawasaki

Vegalta drugą kolejkę z rzędu marnuje dwubramkowe prowadzenie, ale tym razem idzie o krok dalej i nie zdobywa nawet punktu. Kawasaki z kolei pokazało swoją siłę po przerwie i wysłało bardzo jasny sygnał do swoich rywali. Frontale powalczy w tym roku o mistrzostwo i ciężko będzie ich powstrzymać.

W 30 minucie Vegalta wyszła na prowadzenie po trafieniu Nagasawy. 8 minut później pięknym strzałem z dystansu prowadzenie gospodarzy podwoił Michibuchi. Po przerwie zobaczyliśmy jednak inną Vegaltę i inne Kawasaki. “Maszyna Onikiego” nie pozostawiła Vegalcie złudzeń i do 68 minuty było już po sprawie. Znów wszystko dzięki wielkiemu Kobayashiemu, który pojawił się na placu gry po zmianie stron. Japończyk wpisał się na listę strzelców w 58 minucie, a minutę później zaliczył asystę przy bramce Yamane. W 68 minucie Kobayashi ponownie trafił do siatki Vegalty i dał ekipie Frontale bardzo cenne 3 punkty.

1

Urawa Red Diamonds – Kashiwa Reysol

Urawa 0-4 Kashiwa

Ależ kompromitacja Urawy. Całe szczęście dla Diamonds, że koronawirus ograniczył liczbę widzów w Saitamie, bo w przeciwnym wypadku usłyszelibyśmy mało optymistyczne reakcje 60 tysięcy widzów. W 32 minucie wielką goleadę rozpoczął Richardson. Po zmianie stron prowadzenie gości podwyższył oczywiście Olunga, który znajduje się w doskonałej dyspozycji. W 56 minucie do siatki trafił Nakama, a asystę zaliczył Kamiya. W samej końcówce sam Kamiya wpisał się na listę strzelców i ustalił wynik na 4:0. Wielki mecz Kashiwy.

1

Oita Trinita – Nagoya Grampus

Oita 0-3 Nagoya

Nagoya nie przestaje zaskakiwać i wygrywa z Oitą aż 3:0. Czyżby podopieczni Ficcadentiego mieli namieszać w tegorocznym sezonie?

W 31 minucie Nagoya wyszła na prowadzenie, za sprawą trafienia Yoshidy. W 48 minucie było już 2:0, gdyż własnego bramkarza pokonał były zawodnik Kawasaki, Kei Chinen. W 73 minucie wynik ustalił Yonemoto, a swoją drugą asystę zaliczył Mu Kanazaki, który zdaje się odżywać po odejściu z Saganu Tosu.

1

Cerezo Osaka – Vissel Kobe

Cerezo 0-0 Kobe

Bezbramkowy remis na Nagai Stadium, który nie może zadowolić żadnej ze stron. Rzeczą z tego spotkania, o której najbardziej wypada wspomnieć jest dyscyplina kibiców na stadionie. W Japonii jest to rzecz codzienna, ale w naszych polskich warunkach raczej rzadko spotykana.

1

Tabela:

1

Wyświetleń: 8,265

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze