Kolejki numer 9 i 10 w K League 2 to przede wszystkim dwa bieguny emocji klubu AA – czyli Asan – Ansan. Ex policjanci zaliczyli pierwsze w “nowej” historii klubu zwycięstwo i zremisowali z liderem tabeli. Z kolei “Zielone Wilki” zamiast walczyć o najwyższe cele jak w zeszłym sezonie stoczyli się na dno ligowej drabinki.
Nie przedłużam, więcej w poniższym przeglądzie zacnej K League 2!
Pierwsze historyczne zwycięstwo Asanu w erze post-policyjnej. Przypomnijmy tylko, iż zespół zwany jeszcze sezon temu, zwany był Asan Mugunghwa i grali tutaj wyłącznie piłkarze odbywający służbę policyjną. Po tym jak rząd przestał dotować policyjne kluby sportowe, drużynę przed zagładą uratowały władze miasta.
Dwukrotny mistrz K League 2 (z różnych uwłaczających powodów nigdy nie awansowali) przeistoczył się z dnia na dzień z pretendenta do trzeciego tytułu w najbiedniejszy klub ligi.
Obecny sezon rozpoczęli gorzej niż zapowiadały czarne scenariusze, tym większą euforią zachłysnęli się piłkarze i fani po pierwszym zwycięstwie w nowych realiach z kandydatem do awansu – mocarnym Gyeongnam FC.
Bohaterem meczu postać z okładki – czyli Lee Jae-Gun 23 letni były zawodnik belgijskiego AFC TUBIZE w którym spędził 3 lata. Młodzian sprokurował rzut karny, 10 minut później sam zaliczył przepiękne trafienie płaskim strzałem z dystansu.
Jego cieszynka którą widzimy na okładce przeglądu była skromna acz wymowna.
Zdecydowanie postać do notatnika skauta !
E-Land to już nie chłopcy do bicia z zeszłego sezonu.
Jednak w starciu z Suwonem który urósł na bitego kandydata do awans z #KLeague2 miało się ochotę rzucić biały ręcznik już przy stanie 0-0
Suwon śmiało mógł wygrać mecz 7-8 do 0 a E-Land mógłby tylko dziękować za łagodny wymiar kary.
“Było strasznie.”
Wynik zakłamuje obraz meczu, ponieważ do momentu pechowego samobója na 2-0 który podciął skrzydła Greeners mecz był wyrównany.
“Koczkodan” Łukasz Bobruk Uzbek – Oleg Zoteev z 2 asystami robił największe wrażenie.
Greeners jak zawsze starali się jak nigdy przegrali jak zawsze.
Póki co stowarzyszenie “AA” czyli Ansna i Asan mogą pluć sobie w brodę za poprzedni sezon. Dzieliło ich zaledwie parę punktów czy bramek od play-offów o awans do K League.
W sezonie 2020 z pod znaku przebudowy, raczej nie uraczymy takiej sytuacji. Przykro wręcz patrzeć na ich smutny los.
Anyang jest cieniem cienia samego siebie z sezonu 2019. Rok temu bili się o awans do K League dziś są czerwoną latarnią ligi. Głębia składu oraz pokłady talentu jakie mają w swoich szeregach nie predysponuje ich do roli ligowego popychadła.
Mimo, wszystko dostali cięgi od spadkowicza K League czyli Jeju United. Dla wyspiarzy świetną nowiną jest powrót do formy ich lidera Lee Chang-Mina.
Chłopak który w Chorzowie strzelał bramkę reprezentacji Polski wylądował w drugiej lidze i tylko lojalność trzyma go w Jeju jednak oddaliła od kadry. Tym nadziej cieszy, że nie daje o sobie zapomnieć dobrymi występami.
Niedawny lider tabeli Bucheon podnosi się powoli po ostatnich nie udanych występach (w 3 ostatnich kolejkach tylko 1 punkt) i od razu zdobywa skalp najbogatszej drużyny w K League 2 Daejeon Hana.
Zwycięską bramkę zdobył “Mały-Duży Byk” – Jefferson Baiano. Brazylijczyk o posturze zawodnika MMA ostatnie 2 lata spędził w J2 na nie udanych próbach awansu do pierwszej ligi. Mówi się do 3 razy sztuka, czy 25 latkowi w końcu uda się poprowadzić jakiś zespół do awansu ? Zobaczymy, na razie idzie mu doskonale.
K League 2 potrafi zafundować emocje.Lider tabeli Suwon FC spotkał się z grającym ogony Chungnam Asan
Wyszło z tego niespodziewanie mega show.
M.in. może mi ktoś powiedzieć jak się nazywa sposób, w jaki gola strzelił Hellquist?
7 x oglądałem powtórkę i nie pojmuje, co zobaczyłem!
Przez pierwsze 25 minut Asan nie istniało i praktycznie w 10 bronili się we własnym polu karnym. Jednak Zlatany z Second Handu – czyli Hellquist i Mujakić nie za bardzo jeszcze pojmując, kogo mają się w tej lidze bać a kogo nie, paroma udanymi akcjami pokazali kolegom, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Zaczął się wiec wyrównany mecz, który skończył się wzajemnym okładaniem i wieloma interwencjami obu bramkarzy.
Pierwszy gola strzelił “słabeusz” Asan przez wspomnianego już Szweda Hellquista, który załamała czaso przestrzeń i wszelkie zasady fizjonomii, ergonomii i czego tam byście nie chcieli wymienić.
Nie było jednak sensacji, ponieważ niespełna 10 minut później wyrównał niezawodny Japończyk z Południowo i Północno Koreańskim paszportem – An Byong-Jun.
Remis sprawiedliwy, a sam mecz godny zapamiętania.
Ostatnie w tabeli Zielone wilki (dzięki tej przegranej) dzielnie trzymały się w starciu z najbogatszym klubem K League 2 do 83 minucie. Wówczas 25 letni Yoon Seung-Won zaczął strzelanie które zakończy Andre Luis.
Greeners w kompletnie innej roli niż rok temu kiedy to do ostatniej kolejki walczyli o awans do K League.
Bezbramkowy remis który pozwolił “Fioletowym” z Anyang dźwignąć się o jedną pozycję z ostatniego miejsca na przedostatnie w tabeli K League.
Smoki z kolei nie wykorzystały szansy by wskoczyć po zwycięstwie do strefy barażowej.
Tabela po 10 kolejkach
Strzelcy po 10 kolejkach
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 1,277