Zapraszamy na przegląd 10. kolejki J.League! 

Urawa Red Diamonds – Jubilo Iwata

saitamastadium3

Sensacja w Saitamie! Rozgrywająca fatalny sezon i mająca za sobą trzy porażki z rzędu Jubilo Iwata, rzutem na taśmę wywozi z Saitama Stadium 3 punkty. Opuszcza dzięki temu strefę spadkową. Jedyną i decydującą bramkę zdobył w 93. minucie Rodrigues, który uciszył i wprawił w osłupienie publikę zgromadzoną na stadionie Urawy.

Urawa – Nishikawa; Makino, Mauricio, Suzuki; Yamanaka, Nagasawa (71′ Martinus), Aoki, Ewerton, Moriwaki (86′ Nabbout); Koroki, Muto (63′ Yuruki)

Jubilo – Kamiński; Takahashi, Ogawa, Shinzato, Oi; Uehara (83′ Araki), Yamada (90+5′ Ominami), Adailton (76′ Nakayama), Matsumoto, Taguchi; Rodrigues

Sanfrecce Hiroshima – Yokohama F. Marinos

Big Arch Stadium, Hiroshima

Hiroshima bardzo długo zachowywała status niepokonanej drużyny, ale sytuacja zespołu Hiroshiego Jofuku odmieniła się o 180. stopni. Porażka z Marinos była trzecią porażką z rzędu i chyba powoli można zacząć mówić o lekkim kryzysie Sanfrecce. Nie skupiajmy się jednak na samych negatywach. Yokohama F. Marinos odnosi 5. zwycięstwo w sezonie i wraca do czołówki. Decydujące trafienie oglądaliśmy w 34. minucie, kiedy to Nakagawa pokonał bramkarza gospodarzy. Była to pierwsza bramka w J.League zdobyta w nowej erze. Marinos wygrywają w Hiroshimie z zaledwie jednym celnym strzałem na bramkę. To pierwsza taka sytuacja od 2016. roku. Yokohama do spółki z Jubilo Iwatą odnosi pierwsze zwycięstwo w erze Reiwa.

Sanfrecce – Osako; Sasaki, Yoshino, Nogami; Shibasaki (74′ Patric), Kashiwa, Inagaki, Kawabe, Salomonsson (71′ Rhayner); Watari, Notsuda (69′ Matsumoto)

Marinos – Park; Bunmatan, Hatanaka, Martins, Hirose; Miyoshi (79′ Ogihara), Amano, Kida; Endo, Junior (76′ Matsubara), Nakagawa (72′ Otsu)

Kashima Antlers – Shimizu S-Pulse

Kashima Stadium

Kashima pokonuje znajdujące się w dołku S-Pulse. Podopieczni trenera Jonssona wyraźnie nie radzą sobie w starciach z mocniejszymi rywalami, czego skutkiem jest 6. porażka w tym sezonie.
Pierwsza bramka padła już w 10. minucie, a jej autorem był Shoma Doi. Dla Japończyka to drugie trafienie w tym sezonie. Wcześniej jednak to Shimizu trafiło do siatki Antlers, ale… bramka nie została uznana, gdyż według arbitra nie przekroczyła linii bramkowej. Cóż, przekroczyła i to wyraźnie. Reszta bramek padła dopiero po przerwie. Do siatki gości trafiali Abe i Anzai.

Kashima – Kwon; Anzai, Machida, Inukai, Nagaki; Shirasaki (64′ Abe), Leandro, Silva, Misao; Ito (85′ Endo), Doi (76′ Serginho)

Marinos – Rokutan; Matsubara, Tatsuta, Hwang, Elsinho; Nakamura, Kaneko (68′ Iida), Musaka, Renato (45+2′ Kawai); Douglas (82′ Chong Tae-se), Kitagawa

Kawasaki Frontale – Vegalta Sendai

Kawasaki Todoroki Stadium

Niestety wygrana z Gambą Osaka nie znaczyła zbyt wiele. Vegalta Sendai znów przegrywa i stacza się na przedostatnie miejsce w tabeli. Kawasaki po bardzo nieudanym starcie sezonu wraca do czołówki ligi.
Na listę strzelców po stronie gospodarzy wpisał się Hasegawa i dwukrotnie Kobayashi, dla którego był to trzeci z rzędu mecz z golem. Napastnik Frontale ostatni dublet zanotował 19. sierpnia ubiegłego roku w wygranym 2-1 spotkaniu na Big Arch Stadium. Honorowe trafienie dla gości zanotował Kazuki Oiwa.

Frontale – Jung; Noborizato, Taniguchi, Jesiel, Mawatari; Hasegawa, Saito, Wakizaka (77′ Yamamura), Morita (72′ Oshima), Tanaka; Kobayashi (88′ Damiao)

Vegalta – Schmidt; Nagato, Tokida, Kim; Ishihara, Hachisuka (64′ Oiwa), Matsushita, Tomita; Germain (57′ Nagasawa), Ramon, Yoshio (57′ Sekiguchi)

Hokkaido Consadole Sapporo – Vissel Kobe

Sapporo Dome

Piąta porażka z rzędu Visselu Kobe. Fantastyczna atmosfera i przemyślane transfery jak widać nie owocują i Kobe spada na 13. miejsce. Sapporo odnosi czwartą wygraną z rzędu, co przydarzyło im się po raz pierwszy w historii ich występów w J1.
Wynik meczu otworzyli w 62. minucie goście. Uczynił to konkretnie David Villa, który trafił do siatki z jedenastu metrów. Można powiedzieć, że Villa jako jeden z nielicznych zawodników Kobe nie zawodzi. W 68. minucie do wyrównania doprowadził Shindo, który pokonał Kima fantastycznym strzałem z powietrza. 7 minut później zwycięstwo gospodarzom zapewnił Musashi Suzuki.

Sapporo – Gu; Fukumori, Kim, Shindo; Suga, Fukai, Miyazawa, Fernandes (86′ Shirai); Chanathip Songkrasin (90+3′ Iwasaki), Arano (66′ Hayasaka); Suzuki

Kobe – Kim; Hashimoto (66′ Osaki), Miya, Dankler, Nishi; Goke, Mita, Yamaguchi, Furuhashi; Tanaka (78′ Ogawa), Villa (76′ Wellington)

Matsumoto Yamaga – Cerezo Osaka

Matsumotodaira Park Stadium

Po czterech meczach bez zwycięstwa, Cerezo Osaka w końcu sięga po komplet punktów i wydostaje się z okolic strefy spadkowej. Cerezo zrównuje się więc punktami z Matsumoto i wyprzedza ich tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.
W 21. minucie gości na prowadzenie wyprowadził Bruno Mendes, dla którego był to pierwszy ligowy gol w barwach Cerezo Osaki. Wynik ustalił w 83. minucie Hiroaki Okuno, który zimą trafił do Osaki z Vegalty Sendai i dla którego również było to pierwsze trafienie w nowych barwach.

Yamaga – Murayama; Hashiuchi, Iida, Imai; Takahashi, Miyasaka, Paulinho, Tanaka (82′ Iwakami); Nakami (67′ Sugimoto), Nagai, Maeda (68′ Leandro Pereira)

Cerezo – Kim; Maruhashi, Seko, Jonjić, Matsuda; Kiyotake (90+1′ Tanaka), Fujita, Okuno, Mizunuma (90+4′ Katayama); Mendes, Tokura

Gamba Osaka – FC Tokyo

Municipal_Suita_Stadium

FC Tokyo nadal niepokonane, ale FC Tokyo Hasegawy nadal bez wygranej na stadionie Gamby. Zdaje się, iż podopieczni trenera Miyamoto mają sposób na grę „gazowników” i skutecznie potrafią ich zatrzymać. Co więcej, Gamba była kilkukrotnie bliska sięgnięcia po komplet punktów, ale jak zwykle doskonale dysponowany był Aki Hayashi. Nie najlepsze zawody rozgrywał za to Kosuke Ota i przede wszystkim Takahagi, który w ostatnim czasie wygląda jakby zapomniał podstaw gry w piłkę. Tokyo jednak nadal zajmuje pozycję lidera J.League i ma najmniej straconych bramek w lidze. Dla Gamby remis oznaczał opuszczenie strefy spadkowej.

Gamba – Higashiguchi; Oh, Kim, Suganuma, Yonekura; Kurata, Koh (46′ Konno); Ademilson, Endo, Onose; Hwang Ui-jo

Tokyo – Higashi; Ota, Morishige, Jang Hyun-soo, Ogawa; Higashi, Hashimoto, Takahagi (64′ Omori), Kubo; Diego Oliveira, Nagai (74′ Na Sang-ho)

Oita Trinita – Sagan Tosu

Oita_Stadium

Derby Kiusiu dla Oity! Ósma porażka Sagan Tosu w tym sezonie, dziewiąty mecz bez strzelonej bramki (!) i bilans bramkowy 1:16. Nie będziemy się znęcać nad Tosu dlatego nie dodamy nic więcej. Oita pewnie wygrywa i wraca na trzecią lokatę.
Wynik otworzył w 48. minucie Onaiwu, który wykorzystał absurdalne błędy obrony Tosu. W 60. minucie było już po sprawie, gdyż wynik podwyższył Kozuka.

Oita – Takagi; Takahata, Suzuki, Iwata; Takayama (65′ Misao), Shimakawa, Maeda, Matsumoto; Kozuka (72′ Puangchan), Onaiwu; Fujimoto (80′ Mitsuhira)

Tosu – Takaoka; Takahashi, Takahashi (64′ Toyoda), Hara; Mitsumaru, Matsuoka, Harakawa (69′ Takahashi), Kobayashi; Cuenca, Kanazaki; Torres (50′ Ahn)

Shonan Bellmare – Nagoya Grampus

Shonan - Hiratsuka

Z tego wyniku najbardziej zadowoleni są kibice zespołów z top 5 ligi. Nagoya wraca co prawda na pozycję wicelidera, ale do Tokyo traci nadal 4 punkty i nie odskakuje od Oity, Kawasaki, czy Sapporo. Shonan natomiast zbliża się do Urawy na 3 punkty.
To gospodarze jako pierwsi trafili do siatki rywala, a uczynił to w doliczonym czasie pierwszej połowy Umesaki, który wykorzystał rzut karny. Do wyrównania doprowadził w 65. minucie Schmidt i jak się później okazało ustalił wynik tego spotkania.

Shonan – Akimoto; Sugioka, Freire (78′ Suzuki), Yamane; Saka, Matsuda, Saito, Okamoto; Umesaki (72′ Nakagawa), Taketomi (90+2′ Suzuki), Yamasaki

Nagoya – Langerak; Yoshida, Maruyama, Nakatani, Miyahara; Izumi (88′ Soma), Schmidt, Yonemoto, Maeda (70′ Akasaki); Hasegawa, Jo (56′ Xavier)

Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM

Wyświetleń: 316

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze

Discover more from AzjaGola

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading