Zapraszamy na przegląd 6. kolejki J2!
Avispa Fukuoka – JEF United Chiba
Avispa nie przestaje zaskakiwać. To miał być “jej sezon”, a tymczasem w trzech rozegranych meczach przed własną publicznością zgromadziła “aż” jeden punkt i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. JEF nie był przed tą kolejką wcale lepszy, ale zwycięstwo w Fukuoce wyniosło ekipę z Chiby na 19. pozycję.
Na jedyną bramkę tego spotkania musieliśmy poczekać aż do 80. minuty. Do siatki trafił wtedy Chajima, który strzelił bramkę w swoim drugim występie w tym sezonie.
Avispa – Serantes; Shinohara, Wako, Mikuni, Saneto; Tanabe (80′ Hisashi), Matsuda, Ishizu (61′ Micolta), Maekawa (71′ Ishihara), Suzuki; Yang
JEF – Sato; Hebert, Arai, Masushima, Geria; Kudo (64′ Chajima), Horigome (69′ Sato), Shimohira, Tasaka, Yada (90+1′ Toriumi); Pinheiro
Tokyo Verdy – Kashiwa Reysol
Kashiwa weszła w sezon trzema zwycięstwami z rzędu, ale w Tokio doznała już drugiej kolejnej porażki. Verdy w końcu się odkuło i po dwóch meczach bez wygranej odniosło ważne zwycięstwo nad wyżej notowanym rywalem. “Zieloni” szybko załatwili sprawę zwycięstwa w tym meczu. W 38. minucie do siatki trafił Hayashi, a dwie minuty później Junki podwyższył prowadzenie gospodarzy, ustalając przy tym ostateczny wynik. Druga porażka Reysol w słabym stylu i należy zadać sobie pytanie – czy można zacząć mówić o kryzysie głównego faworyta do awansu?
Verdy – Kamifukumoto; Narawa, Taira, Kondo, Wakasa; Sato (85′ Watanabe), Junki, Lee, Inoue (71′ Morita); Hayashi, Hanato (69′ Tamura)
Reysol – Nakamura; Koga (80′ Kikuchi), Kamata, Someya, Koike; Gabriel (64′ Esaka), Segawa (64′ Hosoya), Otani, Richardson; Olunga, Cristiano
V-Varen Nagasaki – Omiya Ardija
Kryzys Reysol, kryzys Nagasaki. O ile w przypadku “Słońc” kryzys pojawił się niedawno, o tyle w przypadku klubu z Kiusiu trwa on od początku obecnego sezonu. Zaledwie dwie wygrane w 6. meczach to zdecydowanie wynik poniżej możliwości Nagasaki.
Jedyna bramka tego meczu padła w 55. minucie, kiedy to były piłkarz V-Varen Nagasaki (który dołączył do Ardiji tej zimy), Juanma Delgado dał gościom prowadzenie. Dla Hiszpana było to drugie trafienie w tym sezonie.
Nagasaki – Tokushige; Kamekawa, Kakuda, Choi, Tokunaga; Onaga (59′ Yoshioka), Niizato, Shimada (79′ Isomura), Sawada; Tamada, Lee (66′ Goya)
Omiya – Kasahara; Kawazura, Komoto, Hatao, Okui; Sakai, Barada (72′ Mikado), Ishikawa, Oyama; Omae (82′ Ono), Juanma Delgado (90′ Simović)
Tokushima Vortis – Albirex Niigata
Zapowiada się kolejny rozczarowujący sezon dla kibiców Albirexu. 3 porażka Niigaty i spadek na 13. miejsce w tabeli nie wróżą bowiem nic dobrego. To samo można powiedzieć o Tokushimie, która odniosła dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Gospodarze objęli prowadzenie w 22. minucie, kiedy to do bramki trafił Kishimoto. 21-latek, który zimą trafił do Vortis z Mito, przeżywa naprawdę dobry okres i w tym sezonie ma już na koncie 3 bramki. Jak się okazało było to jedyne trafienie w tym spotkaniu.
Tokushima – Kajikawa; Fujita, Bujis, Uchida; Uchida (68′ Fukuoka), Kishimoto, Nomura (90+4′ Suzuki), Konishi, Iwao; Watai (66′ Sato), Kiyotake
Albirex – Otani; Watanabe, Obu, Arai, Kawaguchi (78′ Santos); Takagi, Toshima (46′ Watanabe), Kato, Caue; Watanabe, Silvinho (68′ Yano)
Tochigi SC – Montedio Yamagata
Montedio znów marnuje okazje do wskoczenia na pozycję lidera. Goście mieli jednak sporo szczęścia, bowiem ich bezpośredni rywale również stracili punkty. Tochigi też nie może być zadowolone, bowiem przerwało swoją krótką serię zwycięstw z rzędu i spadło na 12. pozycję.
Tochigi – Yoo; Hisadomi, Fujiwara, Morishita; Nishiya (60′ Tashiro), Iwama, Henik, Kawata; Nishiya, Oguro (74′ Oshima), Osaki (85′ Kohatsu)
Montedio – Kushibiki; Matsumoto, Kuriyama, Kumamoto; Yamada (77′ Yanagi), Honda, Nakamura, Miki; Ide, Jefferson (84′ Otsuki), Sakamoto (54′ Sakano)
Fagiano Okayama – Ventforet Kofu
W tym meczu z pewnością nie zabrakło emocji. Skromny podział punktów sprawił, że nie wskoczyła do top 4, a Kofu nie wskoczyło na pozycję lidera. Gra toczyła się o dość dużą stawkę, dlatego mieliśmy emocje aż do ostatnich sekund. Obie bramki padły w drugiej połowie meczu, a pierwsze trafienie przypadło gospodarzom. Do siatki w 48. minucie trafił Tanaka, który zimą zamienił Cerezo Osakę na klub z Okayamy. Kofu doprowadziło do wyrównania dopiero w 97. minucie. Bramkę z rzutu karnego zdobył Sato, który wykonał “jedenastkę” w stylu panenki. Kofu rzutem na taśmę wywiozło jeden punkt ze “stadionu światła”.
Fagiano – Kanayama; Hiroki, Choi, Tanaka, Mukuhara; Nakama, Ueda, Sekido, Kubota (84′ Takeda); Lee (89′ Mineiro), Saito
Kofu – Kawata; Imazu, Koide, Koyanagi; Araki, Sato, Ogura, Takeoka (74′ Yokotani); Junior Barros (80′ Sato), Utaka, Ota (58′ Dudu)
Machida Zelvia – Ehime FC
Machida w końcu się odkuła i odniosła drugie zwycięstwo z rzędu. Gospodarze tego spotkania w końcu zaczynają grać na przyzwoitym poziomie i oczywiście widać to po wynikach. Pomimo trzech porażek z rzędu, Machida nie traci kontaktu z czołówką i plasuje się zaledwie 2 punkty za Montedio.
Wynik otworzył w 64. minucie Kodai Fujii, który jak się w końcu okazało zapewnił Zelvii komplet punktów. Dla 28-latka był to dopiero drugi występ w tym sezonie.
Machida – Masuda; Shimosaka, Fujii, Sakai (90+2′ Fukatsu), Otani; Todaka, Okada (65′ Jeong), Frank, Okuyama; Nakashima, Togashi (79′ Yamauchi)
Ehime – Okamoto; Nishioka, Jutrić, Yamazaki (68′ Naganuma); Nozawa, Kamiya, Tanaka, Yamase (63′ Yoshida), Kondo; Shimokawa; Fujimoto (73′ Arita)
Zweigen Kanazawa – Yokohama FC
Kanazawa nadal pokazuje jak groźnym zespołem będzie w tym sezonie. Po 6. kolejkach Zweigen potrafiło bowiem urwać punkty takim ekipom jak Kofu, Yokohama, czy Machida, która została zmiażdżona 6-1. Kolejne wielkie zawody zawodników z prefektury Ishikawa. Yokohama natomiast nadal tkwi w swej marności i ponosi 4. porażkę w 6. spotkaniu ligowym.
Jedyne trafienie tego meczu należało do Yukiego Kakity, który dał gospodarzom zwycięstwo dopiero w 91. minucie.
Zweigen – Shirai; Numata, Yamamoto, Hiroi, Mori; Kato (80′ Kiyohara), Fujimura, Ohashi, Oishi; Clunie (67′ Kakita), Komatsu (89′ Sugiura)
Yokohama – Minami; Kitazume, Hakamata, Jong-a-Pin, Tashiro, Inui; Matsuura (60′ Saito), Domingues, Sato, Inoha (83′ Watanabe); Laajab
Mito Hollyhock – Kagoshima United
Mito jako jedyne wykorzystało potknięcia czołówki i wygrało swoje spotkanie. 3 punkty zdobyte w tym spotkaniu dały piłkarzom Hollyhock powrót na szczyt, gdzie znajdują się ex aequo z FC Ryukyu. Kagoshima nadal pozostaje z jednym zwycięstwem na koncie i spada na przedostatnie miejsce.
Decydujące trafienie należało do Shintaro Shimizu, który w 45. minucie pokonał bramkarza gości. Były gracz Omiyi ma już na koncie 3 trafienia w obecnym sezonie J2.
Mito – Matsui; Shichi, Ito, Hosokawa, Kishida (58′ Toyama); Shirai, Mae, Motegi (81′ Murata); Kurokawa, Kimura; Shimizu (90′ Santos)
Kagoshima – Onishi; Sunamori, Tsutsumi, Mizumoto, Tanaka; Sakemoto (66′ Kayanuma), Fujisawa (46′ Goryo), Magrao (77′ Yonezawa); Ushinohama, Edamoto; Han
FC Gifu – Kyoto Sanga
Kyoto Sanga, która przed rokiem biła się o utrzymanie niemal do ostatnich kolejek, teraz pewnie trzyma się w pierwszej dziesiątce. Gifu natomiast z niej wypadło i obecnie zajmuje 11. lokatę.
Obie bramki oglądaliśmy w drugiej połowie. Pierwsza należała do gości, a konkretnie do Juninho, który trafił do siatki w 71. minucie. Wyrównał dopiero w 83. minucie Aihara, który rozgrywał swoje pierwsze minuty w tym sezonie. Warto więc pochwalić decyzje Takeshi Okiego, którego zmiana zapewniła gospodarzom jeden punkt.
Gifu – Victor; Nagakura, Iyoha, Abe, Aizu; Nagashima (78′ Bulot), Mishima, Miyamoto, Nakashima; De Vries (62′ Aihara), Yamagishi
Kyoto – Shimizu; Ueebisu, Honda, Kuroki, Tulio; Juninho (71′ Sento), Shoji, Shigehiro (88′ Ishibitsu); Fukuoka, Koyamatsu; Miyayoshi (66′ Escudero)
FC Ryukyu – Renofa Yamaguchi
Spotkanie dwóch skrajnych zaskoczeń początku tego sezonu. Renofa zaskakuje swoją nieudolnością, gdyż w poprzednim sezonie była w pewnym momencie bliska gry w play-offach, a w tym potrafiła rozbić na wyjeździe JEF United aż 5-2. Mimo tego zajmuje dopiero 20. miejsce w lidze. Jasne, to początek sezonu i wszystko się może zdarzyć (nikt np. nie wyobraża sobie spadku ostatniej obecnie Fukuoki), ale Renofa gra po prostu źle, traci mnóstwo goli i ma wyraźny problem z wygrywaniem. Ich rywal, FC Ryukyu, to zaskoczenie jak najbardziej na plus. Beniaminek tego sezonu jeszcze nie przegrał meczu i pomimo dwóch remisów z rzędu nadal przewodzi ligowej tabeli.
Na prowadzenie jako pierwsze wyszło oczywiście Ryukyu, które w 52. minucie uszczęśliwił Koji Suzuki. Japończyk jest nie do zatrzymania i w 6. dotychczas rozgrywanych meczach zgromadził aż 8 bramek. Chwilę później byliśmy świadkami dwóch minut, które wstrząsnęły Okinawą. Renofa trafiła bowiem do siatki w 56 i 58. minucie, za sprawą Kudo i Sasakiego i objęła niespodziewane prowadzenie. Ryukyu długo się męczyło i dopiero w 89. minucie zdołało wyrównać. Autorem bramki był oczywiście rewelacyjny Koji Suzuki.
Ryukyu – Carvajal; Tokumoto, Okazaki, Masutani, Nishioka; Uejo (77′ Wada), Tomidokoro (88′ Fukui), Kazama, Uesato, Tanaka (71′ Kawai); Suzuki
Renofa – Yamada; Torikai, Tsuboi, Kikuchi; Tanaka, Yoshihama (72′ Onohara), Sasaki (86′ Ikegami), Miyuki, Mae; Takai (90+1′ Takagi), Kudo
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Wyświetleń: 264