Japonia zrobiła mały krok w kierunku kwalifikacji do tegorocznych Mistrzostw Świata, gdy Junya Ito strzelił gola w trzecim z rzędu meczu w wygranym 2-0 przez Samurai Blue spotkaniu z Chinami w czwartkowych kwalifikacjach azjatyckiej grupy B.

Zwycięstwo na stadionie Saitama zapewniło drużynie menedżera Hajime Moriyasu drugie miejsce w grupie z 15 punktami w siedmiu meczach. Lider grupy Arabia Saudyjska, która ma 16 punktów w sześciu meczach, zmierzy się  z Japonią na terenie samurajów we wtorek. Dwie najlepsze drużyny grupy zdobywają miejsca w listopadowych Mistrzostwach Świata w Katarze.

Japonia zastosowała wysoki pressing od pierwszych minuty gry, dzięki czemu szybko otrzymała rzut karny, gdy interweniujący ofiarnie chiński obrońca Wang Shenchao nie był wstanie schować ręki przy dośrodkowaniu dynamicznego Junya Ito w polu karnym.

Yuya Osako, który wraz z Ito zaliczył jedno z dwóch wczesnych pudeł Japonii, strzelił gola z rzutu karnego w 13. minucie. Napastnik Vissel Kobe wbił piłkę tuż przy prawym słupku poza zasięgiem nurkującego bramkarza Yana Junlinga.

Wynik pozostał 1-0, do momentu kiedy to, rezerwowy Yuta Nakayama grający w holenderskiej drużynie Zwolle, wyrastający na najlepszego Jokera Japonii w eliminacjach, dośrodkował w 61. do Junya Ito. Skrzydłowy KRC Genk zamienił wspaniałe podanie na gola oraz tytuł najlepszego zawodnika meczu. Nakayama, który w poprzednich meczach również rozpędzał drużynę Hajime Moriyasu, wszedł ledwie 3 minuty wcześniej.

To była świetna piłka od Yuty” – powiedział Ito. „Wszystko, co musiałem zrobić, to trafić w piłkę”.

Z Wataru Endo dyrygującym zarówno pomocą jak i linią obrony Japonii, gospodarze przez większość meczu trzymali Chiny na własnej połowie. To odcięło presję z linii defensywnej Samurai Blue, której brakowało podstawowych środkowych obrońców, Mayi Yoshidy i Takehiro Tomiyasu.

Ich zastępcy Ko Itakura z Schalke 04 oraz Shogo Taniguchi z Kawasaki Frontale świetnie weszli w rolę sławniejszych kolegów.

Nie ma znaczenia, kiedy i kto jest dostępny, musisz dostarczać odpowiednią jakość. To właśnie oznacza granie w reprezentacji” – powiedział weteran, lewy obrońca – Yuto Nagatomo.

Chociaż Chiny nie były w stanie kreować zagrożenia pod bramką gospodarzy, to potrafili „tłumem na własnej połowie” skutecznie udaremniać starania Japonii przez pierwszą godzinę.

Ito, jeden z najszybszych piłkarzy w historii reprezentacji Japonii, był stałym zagrożeniem z prawej strony, gdzie do spółki z obrońcą Urawa Reds Hiroki Sakai prezentowali groźną kombinację. Dobrze zgrane w czasie podanie Sakaiego znalazło Ito na wolnym polu do dośrodkowania, które ustanowiło rzut karny.

Hiroki dostarczył mi piłkę tam, gdzie jej potrzebowałem”, powiedział Ito. „Próbowałem sforsować obronę i miałem szczęście”.

Nowy nabytek szkockiego Celticu „speedster” Daizen Maeda zmienił weterana kadry Osako tuż przed upłynięciem godziny na zegarze. Kolejne zmiany jak Nakayama, który zastąpił Nagatomo czy Kubo i Doan, którzy weszli później szybko podkręcały temperaturę.

Chiny uruchomiły swój atak po drugim golu Japonii i wreszcie oddały pierwszy strzał w 70. minucie, z rzutu wolnego! Strzał Wei Shihao podsumował (nie)dyspozycję Chińczyków w tym spotkaniu.

Poniżej skrót meczu:

Konkurowaliśmy bardziej agresywnie niż rywale. Było to widoczne, gdy walczyliśmy o piłkę i zmierzaliśmy w kierunku bramki, co dało nam mocny start” – powiedział Moriyasu.

Chiny, które grały swój pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera Li Xiaopenga, widziały cień szansy na awans do mistrzostw świata przed meczem. Po meczu cała nadzieja zgasła.

Gracze dali z siebie wszystko, ale pierwszy gol padł w złym dla nas momencie i wytrącił nas z rytmu” – powiedział Li, którego drużyna nie oddała celnego strzału.

„To miało naprawdę duży wpływ” – skwitował załamany selekcjoner Drużyny Smoka.

Australia pokonała Wietnam 4:0 w Melbourne i poprawiła swój dorobek punktowy do 14, o jeden mniej niż Japonia z drugiego miejsca w tabeli. To z Australią 24 marca oraz 29 marca z Wietnamem Japonia zakończy swoje grupowe zmagania w eliminacjach do Mistrzostwa Świata Katar 2022.

Zanim, jednak do tego dojdzie, Japończycy będą musieli zmierzyć się z Arabią Saudyjską 1. lutego na swoim boisku. Będzie to rewanż za porażkę z października zeszłego roku, po której padła fala krytyki na kadrę Hajime Moriyasu.

Walka lidera z wiceliderem grupy B zapowiada się arcyciekawie.

Autor tekstu: Adam Błoński 

Wyświetleń: 452

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze