Przyszła pora na drugą kolejkę fazy grupowej, którą tradycyjnie rozpoczęła grupa A. W dwóch rozgrywanych dzisiaj spotkaniach padło aż 20 bramek!

Chiński Tajpej 1-8 Zjednoczone Emiraty Arabskie

Zaczynamy meczem outsidera z liderem w grupie A. Można się było spodziewać wysokiego wyniku, ale występ zawodników ZEA przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania.

Gracze z Emiratów wyszli na prowadzenie w 10. minucie po trafieniu Ahmada Fawziego. 10 minut później rezultat podwyższył Ali Saleh. W 35. minucie swoją bramkę dołożył jeszcze Majed Rashed. Nie będziemy wspominać o dominacji ZEA itd., gdyż wynik jasno pokazuje jak jednostronne było to spotkanie. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, a zawodnicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich zdobyli jeszcze 5 bramek. Na listę strzelców ponowni wpisali się Ali Saleh i Majed Rashed. Ponadto do siatki trafiali Rashed Mubarak (dwukrotnie) i Abdullah Al-Naqbi. Honorową i bardzo urodziwą bramkę dla piłkarzy Chińskiego Tajpej zdobył w 74. minucie Wu Yen-Shu.

Katar 6-5 Indonezja

Drugi szalony mecz w grupie A, który bynajmniej nie był aż tak jednostronny. Kapitalne widowisko zaserwowali nam gracze obu drużyn i nikt kto zdecydował się obejrzeć mecz, nie może żałować.

W 11. minucie do siatki Indonezji trafił Hashim Ali. Trzy minuty później wynik podwyższył Abdulrasheed Umaru, a w 24. minucie bramkę na 3:0 zdobył Mohammed Waad. 4 minuty później, bramkę w końcu zdobyli gospodarze, a konkretnie Luthfi Kamal, który pokonał bramkarza pięknym strzałem z rzutu wolnego. Niestety dla Indonezyjczyków, czwartą bramkę jeszcze przed przerwą zdobył Katar, za sprawą drugiego trafienia Umaru. Po przerwie Katar kontynuował strzelanie. W 51. minucie swojego drugiego gola strzelił Ali, a 5 minut później hat-tricka skompletował Umaru. 6:1 brzmi jak bezpieczne prowadzenie i z takiego założenia wyszli Katarczycy. Nie docenili jednak możliwości i wielkiego serca Indonezyjczyków, dla których każdy mecz jest tym najważniejszym. W 65. minucie swoją pierwszą i najpiękniejszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Todd Rivaldo i wydawało się, iż będzie to tylko trafienie honorowe. Nic bardziej mylnego. 4 minuty później do siatki trafił Saddil Ramdani, który wykorzystał 3. rzut wolny w tym spotkaniu. W 73. i 81. minucie kolejne dwa trafienia dołożył Rivaldo, czym skompletował hat-tricka. Cóż, nazwisko zobowiązuje. Heroiczna i godna podziwu pogoń Indonezyjczyków nie zakończyła się jednak powodzeniem i Katar zgarnia swoje pierwsze 3 punkty na turnieju.

Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM

Wyświetleń: 282

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze

Discover more from AzjaGola

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading